Afera na US. "Nie będę miał skrupułów, żeby zlecić ponowny audyt"

Minął ponad miesiąc od powołania Marcina Kulaska na ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Podczas pierwszej rozmowy w Wirtualnej Polsce od objęcia nowego stanowiska szef resortu był pytany m.in. o audyt po kontrowersjach związanych z byłym ministrem Dariuszem Wieczorkiem. - Ja nie mam powodów podważać audytu i kontroli, które została przeprowadzona. Jeżeli pani Gabriela Fostiak ma jakieś inne rzeczy, których być może kontrola nie zauważyła, to ja jestem ostatnią osobą, która uciekałaby przed spotkaniem - mówił Kulasek.

.Audyt w MNiSW po tekstach WP. Minister: nie mam powodów, by podważać
Źródło zdjęć: © East News
Kamila Gurgul
oprac.  Kamila Gurgul

Dariusz Wieczorek 19 grudnia 2024 roku poinformował o złożeniu rezygnacji, co miało związek z artykułami Wirtualnej Polski. Kontrowersje dotyczące ujawniali Patryk Słowik i Paweł Figurski. Do jednej z nich doszło na Uniwersytecie Szczecińskim, kiedy to szefowa związku zawodowego poinformowała ministra nauki o nieprawidłowościach, do których według niej dochodzi na uczelni, prosząc o zachowanie anonimowości. Mimo tego minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi.

Na jego miejsce został powołany Marcin Kulasek z Lewicy. W programie "Tłit" WP Kulasek wystąpił po raz pierwszy w mediach, odkąd objął stanowisko. Wyjaśnił, że powodem jego nieobecności w mediach była chęć sprawdzenia, co dzieje się w resorcie, po zmianach, które nastąpiły.  

W ostatnim czasie odbyły się spotkania z rektorami uczelni publicznych i niepublicznych. - Bardzo dobra, dyskusja merytoryczna o tym, w którym kierunku chce iść resort, ale i w którym kierunku oczekuje środowisko, żeby resort poszedł. Co jest pilne dla nas, co jest również pilne dla środowiska. Nie uciekaliśmy z mediów, żeby była jasność, tylko tak jak też komunikowałem, chciałem, żeby środowisko najpierw się dowiedziało od nas bezpośrednio o tym, co chcemy zrobić, a dopiero później z mediów - wyjaśnił minister.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Człowiek Wieczorka" zamiast naukowca. Nowy minister nauki się broni. Kulasek: Niektórym mniej wolno

Prowadzący program "Tłit" WP Michał Wróblewski zapytał ministra Kulaska, czy ten spotkał się z panią Gabrielą Fostiak, sygnalistką, która zwracała uwagę na nieprawidłowości na Uniwersytecie Szczecińskim.

- Jeszcze się nie spotkałem, ale ponieważ dochodzą takie głosy, że po tej kontroli i audycie, który został przeprowadzony na Uniwersytecie o Uniwersytecie Szczecińskim, który notabene nie wykazał większych zaniedbań - odparł minister. - Ja nie mam powodów podważać audytu i kontroli, które została przeprowadzona. Jeżeli pani Gabriela ma jakieś inne rzeczy, które być może kontrola nie zauważyła, nie znalazła, nie doszukała się, to ja jestem ostatnią osobą, która by uciekał przed spotkaniem - dodał.

Dziennikarz przytoczył słowa pani Gabrieli, która twierdzi, że kontrolerzy nie zauważyli, że regulaminy Uniwersytetu Szczecińskiego są dopasowywane do sytuacji lub osoby. "Na pół roku przed wyborami rektora ordynacja miała zostać zmieniona tak, by tylko jedna osoba mogła kandydować na to stanowisko" - zauważa sygnalistka. Oprócz tego Fostiak zwróciła uwagę na wielomilionowe starty na Uniwersytecie Szczecińskim, przy niebotycznych zarobkach kierownictwa US.

Po przytoczeniu tych argumentów minister ponownie się zwrócił do prowadzącego. - Nie namówi mnie pan, żebym podważał wyniki audytu i kontroli - powiedział Kulasek. - Nie chce pana namawiać, może pan uczciwie przyzna, że nie wszystko w tej kontroli przebiegało tak, jak być powinno. Chyba że pan powie, że wszystko było okej - odparł dziennikarz.

- Jeżeli będziemy mieli dodatkowe materiały, które wskażą, że kontrola jeszcze raz powinna się pochylić nad dokumentami i sprawdzić konkretne rzeczy. Być może wszystko nie zostało sprawdzone, ale to musimy dostać jakieś dokumenty wskazujące na to, że coś nie zostało sprawdzone - powiedział minister.

- Ja też nie chciałbym, żebyście państwo próbowali jakoś pokazać w złym świetle tych urzędników, którzy to robili. Jeżeli pani Gabriela ma jakieś uzasadnione rzeczy, które chce zakomunikować, ja jestem do dyspozycji w każdej chwili - zapowiedział minister.

- Jestem otwarty na takie rozmowy i gdy zostaną dostarczone dla nas jakieś dodatkowe informacje, to ja nie będę miał skrupułów, żeby zlecić ponowny audyt, który dogłębniej pochyli się, Chociaż mam wrażenie, że było to zrobione dobrze. Jeżeli rzeczywiście pani przewodnicząca związków zawodowych ma informacje, które, które akurat nie dotarły do kontrolujących, to tu naprawdę nie ma żadnego ale - podkreślił Kulasek.

Dziennikarz zwrócił uwagę, że być może pani Gabriela nie ma już zaufania do kierownictwa resortu, skoro były minister ujawnił jej dane. - Były minister ujawnił jej dane i przez to jest byłym ministrem, więc tutaj konsekwencje zostały wyciągnięte - podsumował.

Kontynuacja polityki Wieczorka?

Dziennikarz zapytał, czy Kulasek czuje się kontynuatorem polityki Dariusza Wieczorka, jego praktyk, jego działań w resorcie? Te dobre rzeczy, które były, robione, są kontynuowane, Zresztą część ustaw, które były stworzone, ma swoją kontynuację po lekkich, kosmetycznych poprawkach - odparł minister.

Zwrócił uwagę, że na rządzie ostatnio omawiano ustawę dot. Narodowego Centrum Badań, która przeszła bez żadnego jakby protestu pozostałych resortów. - Jest swego rodzaju też ustawą, która się wpisuje w to, o co prosił między pan premier, czyli deregulację. To jest zejście z poziomu rządowego na poziom ministerialny po to, żeby zatrzymać fachowców w NCN-ie , którzy ostatnimi czasy ze względu na płace uciekali nam. Uciekali do przemysłu, uciekali w inne miejsca, bo niestety nie zarabiało się w tym miejscu tyle, co powinno. Tu będzie można reagować w szybszy sposób. Nie za każdym razem rozporządzeniem Rady Ministrów, tylko bezpośrednio przy udziale ministra Nauki i Szkolnictwa wyższego - poinformował Kulasek.

W kontekście tego dziennikarz zapytał o ostatnie doniesienia dot. odwołania dr. hab. Adama Gendźwiłła. Naukowiec dowiedział się o utracie posady z maila. Na jego miejsce powołano dr. Damiana Syjczaka, który jest byłym szefem gabinetu politycznego Dariusza Wieczorka.

- Czystki polityczne w resorcie? - zapytał dziennikarz. - Absolutnie nie. Rada jest organem powołanym przez ministra w celu pomocy, ale również i nadzoru NAWY, więc tam są przedstawiciele nie tylko resortu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ale i spraw zagranicznych i finansów, i odpowiedniego ministra gospodarki - tłumaczył minister. Stwierdził, "żeby tam współpracować, trzeba znać ludzi, których się tam oddelegowuje".

Finansowanie polskiej nauki. "Jest niedofinansowana"

- Jest kilka rzeczy, które są pilne, jak choćby ewaluacja, jak zwiększenie finansowania, ewaluacja nauki, czyli ocena, ocena tego wszystkiego, co się dzieje - powiedział Kulasek.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego powiedział wprost, że nauka jest niedofinansowana. - Każda złotówka zainwestowana w naukę, powoduje to, że od czterech do siedmiu złotych krotność tego się pojawia po prostu w gospodarce, więc to jest koło zamachowe rozwoju i widzi to zarówno pan premier, widzi to pan minister finansów i my jako resort również - przekazał.

Prowadzący dopytywał, dlaczego w związku z tym, dlaczego jego poprzednik o to nie zadbał, żeby wydatki na naukę i szkolnictwo wyższe. Na ten rok na naukę i szkolnictwo wyższe w budżecie zaplanowano 34 miliardy złotych. Dla porównania 222 miliardy złotych zaplanowano na ochronę zdrowia, a na obronność ponad 186 miliardów złotych.

Musimy znaleźć te pieniądze, bo w tej chwili tak naprawdę jesteśmy, jeżeli chodzi o Unię Europejską, trochę w końcu. Niewiele ponad 1 proc. PKB na naukę przy średniej europejskiej 2,2 proc. Docelowo my chcemy jako resort, to te 3 proc. przeznaczać. To jest niezbędne, do tego będziemy dążyć - przekazał minister.

Kulasek poinformował, że resort ma pomysł na rozwiązanie tej sytuacji. W tegorocznych planach jest dokończenie ewaluacji na takich samych zasadach, co dotychczas jedynie z małą kosmetyką. - Ustawa nas obliguje do tego, żeby nową perspektywę na ten nową czterolatki zacząć od nowego roku, czyli mamy 10 miesięcy na stworzenie nowych, przejrzystych zasad ewaluacji, bo często mieliśmy do czynienia po poprzednikach z patologiami. Będzie powołany zespół kilkunastu osobowy, składający się z przedstawicieli środowisk, wszystkich środowisk. Podkreślam słowo, wszystkich środowisk, a nie tylko wybranych, który będzie pracował przez te 10 miesięcy po to, żeby stworzyć taką prawdziwą ewaluację - poinformował minister nauki.

Fabryki dyplomów. Co resort ma zamiar zrobić?

Minister nauki poinformował, że podczas spotkań z rektorami ten temat się pojawiał. - Definitywnie mówią, że takie patologie powinny być od razu piętnowane i wskazywane palcem, więc to sytuacja jest taka, że jest świadomość wśród szkół niepublicznych, że to, co się wydarzyło, spowodowało, że te szkoły nie mają dobrych notowań. Całe środowisko niestety rykoszetem dostało przez kilka, że się tak wyrażę, czarnych owiec. Całe środowisko cierpi - powiedział Kulasek.

Prowadzący zapytał, czy jest w stanie zagwarantować, że te uczelnie niepubliczne, które nie do końca uczciwie postępują, jeśli chodzi o przyznawanie dyplomów, nieuczciwie zarabiają, znikną z rynku. - Zrobimy wszystko, żeby tak było. Prawo trzeba dostosować, żeby takich patologii więcej nie było i jest pełna świadomość. Nie tylko nasza, jako resortu, ale również całego środowiska, również środowiska szkół niepublicznych - odparł minister.

Nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym

Kulasek przekazał, że resort wycofał z Rządowego Centrum Legislacji ten projekt po to, żeby go jeszcze raz przejrzeć i jeszcze raz pochylić się ze środowiskiem. -Tu nie ma akurat przy tej ustawie pośpiechu - podkreślił.

- To jest projekt ministra Wieczorka, do którego jest kilkaset poprawek, ale środowisko zgłaszał między innymi na tych spotkaniach, że jeszcze jest potrzeba przedyskutowania kilku rzeczy - poinformował. Minister nie chciał ujawnić szczegółów, ponieważ jak stwierdził "pewne rzeczy się robi najpierw środowisku, później się ogłasza w mediach".

- Nie ma pośpiechu, lepiej przeanalizować wszystko, wprowadzić więcej zmian niż później poprawiać po raz kolejny. Nowelizacja tzw. ustawy Gowina jest niezbędna.- I to środowiska widzą, też chcą mieć środowiska, udział w tym większy niż do tej pory. Część poprawek było uwzględnione, część nie chcemy to jeszcze raz wspólnie ze środowiskami przeanalizować i zrobić naprawdę dobrą ustawę o szkolnictwie wyższym - zaznaczył.

Wybrane dla Ciebie
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Gwałtowne załamanie pogody. Seria karamboli w Finlandii
Gwałtowne załamanie pogody. Seria karamboli w Finlandii
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk
Tragiczna śmierć dziewczynek w szambie. Zrozpaczony ojciec zabrał głos
Tragiczna śmierć dziewczynek w szambie. Zrozpaczony ojciec zabrał głos
Były premier Kanady wskazuje zagrożenie dla demokracji
Były premier Kanady wskazuje zagrożenie dla demokracji
Wymowna grafika. Pokazuje skalę zajętych terenów w Ukrainie
Wymowna grafika. Pokazuje skalę zajętych terenów w Ukrainie
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Putin stracił już milion żołnierzy. Inni - uciekają
Putin stracił już milion żołnierzy. Inni - uciekają