Odwołanie naukowca za pomocą maila. Minister nauki się tłumaczy
Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Marcin Kulasek odwołał z Rady Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej dr. hab. Adama Gendźwiłła. O usunięciu naukowiec dowiedział się z maila. Na jego miejsce powołano dr. Damiana Syjczaka, który jest byłym szefem gabinetu politycznego Dariusza Wieczorka. - Czystki polityczne w resorcie? - zapytał Kulaska prowadzący program "Tłit" WP Michał Wróblewski. - Absolutnie nie. Rada jest organem powołanym przez ministra w celu pomocy, ale również i nadzoru NAWY, więc tam są przedstawiciele nie tylko resortu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ale i spraw zagranicznych i finansów, i odpowiedniego ministra gospodarki - tłumaczył minister. Stwierdził, "żeby tam współpracować, trzeba znać ludzi, których się tam oddelegowuje". Prowadzący zwrócił uwagę, że dr Syjczak był też sekretarzem generalnym SLD w zachodniopomorskim. - Tak naprawdę jest takie wrażenie, że niektórym mniej można, mniej wolno. Chcę powiedzieć, że również jest wrażenie, że Lewicy - powiedział Kulasek. Minister podkreślił, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych tak w taki sam sposób wymieniał już drugi raz osoby. - Jakoś nie było z tego takiej burzy. My wymieniliśmy i od razu jest burza. Ja mam czasami wrażenie, że potwierdza się to zdanie, wiemy kogo, że Lewicy w Polsce mniej wolno – stwierdził gość programu. Dodał, że nie znał dr. Gendźwiłła, "a czasami lepiej mieć osobę zaufaną". - Damian Syjczak, który pracuje w Ministerstwie Nauki, będzie pracował w radzie NAWY, nie będzie pobierał, za to pieniędzy. Więc też patrzymy na pewnego rodzaju oszczędności - przekazał Kulasek. Odnosząc się do odwołania za pośrednictwem maila, stwierdził, że sposób poinformowania pana profesora był niewłaściwy. - Poleciłem już to zmienić. Jako człowiek lewicy, który serce ma po lewej stronie, nie chciałbym się dowiadywać w taki sposób, jak to zostało zrobione - podsumował.