"Atmosfera była napięta". Kulisy Rady Bezpieczeństwa Narodowego
Atmosfera na poniedziałkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego między prezydentem a premierem i jego ministrami była napięta - ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska. - To było najmniej przyjemne posiedzenie do tej pory - mówi nasz informator znający kulisy narady ws. sytuacji na granicy.
- Prezydent w stanowczych słowach odniósł się do sposobu zatrzymania polskich żołnierzy na granicy w związku z incydentem na granicy polsko-białoruskiej. Podkreślał, że nie był informowany o zdarzeniu, a powinien. Ze strony prezydenta nie ma zgody na takie działania wobec polskich żołnierzy. Nie widzi też nadal podstaw do odwołania zastępcy prokuratora generalnego ds. wojskowych Tomasza Janeczka, o co wnioskował premier Donald Tusk - mówi informator Wirtualnej Polski.
Jak dodaje, Andrzej Duda - mimo iż było to spotkanie dotyczące sytuacji na granicy - wypomniał Tuskowi odwołania ambasadorów bez konsultacji z prezydentem.
- Na Radzie pojawił się ponownie wątek ambasadora RP przy NATO Tomasza Szatkowskiego. I zarzutów służb pod jego adresem, które dotyczą jego działalności sprzed wielu lat. Prezydent wyraził swój sprzeciw w sprawie odwołania Szatkowskiego w przededniu szczytu NATO w Waszyngtonie. I kolejny raz podkreślił, że to nie są ambasadorowie Platformy Obywatelskiej, ale Polski - dodaje nasz rozmówca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierwiński ostro do Holland. "Skąd to wie?"
Z naszych informacji wynika, że na posiedzeniu Rady dyskutowano również na temat nowych przepisów, umożliwiających polskim służbom na granicy użycie broni w przypadku zagrożenia życia. A także omawiano prezydencki projekt ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Projekt m.in. reguluje zasady użycia broni przez wojsko.
- Dyskusja była rzeczowa, ale atmosfera - przez zdarzenie z zatrzymaniem żołnierzy - napięta. Chyba najsłabsza z dotychczasowych posiedzeń RBN i w ogóle kontaktów prezydenta z rządem Donalda Tuska. Wyniki wyborów też zrobiły swoje. Najbardziej przybity siedział wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Widać było nim, że mocno go zabolał bardzo słaby wynik Trzeciej Drogi - komentuje nasz informator.
Przypomnijmy, że w siedzibie Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku odbyło się w poniedziałek zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Miało ono charakter wyjazdowy w związku z kryzysem na granicy z Białorusią. W ostatnim czasie nasilają się tam próby siłowego sforsowania granicy przez grupy nielegalnych migrantów.
Po posiedzeniu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przekazało oficjalnie, że omówione zostały m.in. tematy związane z poprawą bezpieczeństwa polskich żołnierzy, w tym przede wszystkich możliwości wykonywania przez nich zadań w rejonie przygranicznym.
Uczczono minutą ciszy pamięć szeregowego Mateusza Sitka – żołnierza 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, który został śmiertelnie zraniony podczas patrolowania polsko-białoruskiej granicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymanie żołnierzy. "Chłopy z żandarmerii się ich bali?"
- Dzisiaj to przede wszystkim nasz żołnierz, a nie ten, kto napada na Rzeczpospolitą i kto próbuje się przedrzeć przez naszą granicę, zasługuje na bezpieczeństwo i ochronę. Powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by ustalić sprawców tego morderstwa i w należyty sposób ukarać niezależnie od tego, gdzie są. Nie możemy pozwolić na to, by podnoszono rękę nie tyko na naszych żołnierzy i funkcjonariuszy, ale przede wszystkim na Rzeczpospolitą - mówił prezydent Andrzej Duda.
Było to trzecie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołane przez prezydenta z udziałem premiera Donalda Tuska, jego ministrów, a także marszałka Sejmu Szymona Hołowni, marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, szefów klubów parlamentarnych, szefa BBN, dowódców wojskowych i prezydenckich ministrów.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski