Ukraińcy zaatakowali pod Moskwą. Służby mówią o "huku"
W poniedziałek wieczorem w mieście Bałaszycha pod Moskwą słychać było eksplozje. Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że rosyjski system obrony powietrznej rzekomo zestrzelił mały balon nad terytorium obwodu moskiewskiego. Władze miasta informują jednak o dronie.
"Około godziny 21 czasu moskiewskiego mały balon został zniszczony nad terytorium obwodu moskiewskiego za pomocą zwykłych środków obrony powietrznej" - czytamy w komunikacie ministerstwa obrony Rosji.
Służby lotnicze przekazały też, że samoloty na moskiewskich lotniskach musiały zmienić kursy startu i lądowań.
W mieście Bałaszycha pod Moskwą słychać było eksplozje. Gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiow przekazał jednak, że było to spowodowane nie balonem, a małym dronem.
Gubernator donosił, że system obrony powietrznej miały zestrzelić dron około godziny 21 w dzielnicy Kuczyna. Odłamki spadły na prywatny dom.
Worobiow powiedział także, że mieszkańcy słyszeli kilka "huków". Rosyjska propaganda celowo nie używa słowa "zryw" (eksplozja), zamiast tego w doniesieniach pojawia się słowo "chlopok" (huk).
Na wielu nagraniach udostępnionych na Telegramie widać przemieszczający się dron.
Atak ukraińskich dronów w pobliżu pałacu Putina
Wcześniej ukraińskie drony miały zaatakować też obiekty na terenie Gelendżyka na terytorium Krasnodaru, gdzie w pobliżu znajduje się pałac przywódcy Rosji Władimira Putina.
"Wczoraj wieczorem kijowski reżim próbował zaatakować dronami obiekty cywilne na terytorium Gelendżyku. (...) W wiosce Krynycia wrak jednego z dronów uszkodził niedokończony budynek. We wsi Dżanhot dron uderzył w drzewa, a pożar został ugaszony. Według wstępnych informacji nie było ofiar" - napisał gubernator regionu krasnodarskiego Weniamin Kondratiew.
Ministerstwo obrony Rosji informowało już wcześniej, że w nocy w rejonie Krasnodaru rzekomo zniszczono cztery drony.
Źródło: Telegram, Ukraińska Prawda, Ukrinform
Czytaj także: