Rosjanie wyrwani z łóżek. Stan nadzwyczajny po ataku na Petersburg

"Nieznany dron wywołał zamieszanie w Petersburgu" - piszą niezależne rosyjskie media. Bezzałogowiec nad ranem uderzył w blok, doprowadzając do ogromnych zniszczeń. Nikt nie zginał, ale rannych zostało sześć osób. W sieci pojawiło się nagranie z momentu ataku, a władze wprowadziły stan nadzwyczajny.

Rosjanie wyrwani z łóżek. Stan nadzwyczajny po ataku na Petersburg
Rosjanie wyrwani z łóżek. Stan nadzwyczajny po ataku na Petersburg
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

Mieszkańcy widzieli "drona przelatującego nad ich głowami", który "zdmuchnął połowę domu". W sieci pojawiły się nagrania z miejsca wybuchu.

Według kanału Mash i Ukraińskiej Prawdy celem drona mógł być oddalony o zaledwie kilometr skład ropy, położony we wschodniej części miasta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na tym nagraniu widać dokładnie moment uderzenia drona, po których dochodzi o eksplozji. Jeśli przypatrzymy się w lewy górny róg wyraźnie widać ogon drona, który następnie wbija się w blok.

Władze wprowadziły stan nadzwyczajny. W wybuchu rannych zostało sześć osób. Nikt nie zginął. Co istotne władze w Moskwie nie oskarżyły o atak Kijowa. Twierdzą natomiast, że doszło do "sytuacji nadzwyczajnej".

Władze: doszło do sytuacji nadzwyczajnej

Aleksander Beglow, gubernator Petersburga cytowany przez RIA Novosti podał, że wybuch jest wynikiem "sytuacji nadzwyczajnej". "W rezultacie częściowo uszkodzone zostało oszklenie budynków" - przekazał.

Również w kolejnych materiałach na temat wybuchu kremlowska RIA Novosti nie oskarża o incydent Kijowa.

Również kremlowska agencja TASS pisze jedynie o "incydencie" w Petersburgu.

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
dronatakpetersburg
Wybrane dla Ciebie