Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy. Jest reakcja z MON
- Dochodzi do bandyckich ataków na naszych żołnierzy i funkcjonariuszy. To zorganizowana akcja, którą sterują służby Białorusi - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. To reakcja szefa MON na ostatnie doniesienia - do szpitala trafił żołnierz raniony nożem przez migranta na granicy z Białorusią.
28.05.2024 | aktual.: 28.05.2024 15:06
Do incydentów doszło w Dubiczach Cerkiewnych i w Białowieży. Jak podaje Straż Graniczna, około godziny 4:30 szturm na ogrodzenie dzielące terytorium Polski i Białorusi przypuściła grupa około 50 migrantów. Jeden z nich, uzbrojony w nóż, ranił polskiego funkcjonariusza.
Minister obrony narodowej ataki przypuszczane na polskich funkcjonariuszy nazwał "bandyckimi". - Dochodzi do bandyckich ataków na naszych żołnierzy i funkcjonariuszy. To zorganizowana akcja, którą sterują służby Białorusi - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapewnił, że zarówno ranni, jak i ich rodziny zostali objęci opieką i została im udzielona pomoc, w tym psychologiczna.
- Dziękuję naszym sojusznikom, że są zawsze z nami. Dziękuję tym wszystkim, którzy strzegą granicy. Dziękuję lekarzom i personelowi medycznemu, który dba o to, żeby wszystko zakończyło się pozytywnie. Dziękuję rannemu żołnierzowi, za jego służbę - dodał szef MON.
Premier pojedzie na granicę polsko-białoruską
Ataki na polsko-białoruskiej skomentował także Donald Tusk. Premier zapowiedział, że pojedzie na miejsce we środę.
"Żołnierze i funkcjonariusze bronią naszej granicy ryzykując swoim życiem. Ranny żołnierz jest pod dobrą opieką, jego rodzina także. Skierowaliśmy na granicę dodatkowe siły. Będę tam jutro z samego rana" - napisał w mediach społecznościowych Tusk.
Seria ataków na granicy. Ranny został polski żołnierz
- Żołnierz zraniony przez migranta na granicy z Białorusią został zaatakowany tzw. dzidą, czyli drzewcem zakończonym nożem lub innym ostrym narzędziem - poinformował na briefingu prasowym w Warszawie rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Tomasz Kwiatkowski.
Dodał, że ranny żołnierz został przewieziony do szpitala w Hajnówce, przeszedł operację i - na ten moment - jego stan jest stabilny. - Jego rodzina i najbliżsi zostali objęci opieką przez Wojsko Polskie - podkreślił.
Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej, kmdr ppor. Andrzej Jóźwiak, który również był obecny na briefingu, podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że funkcjonariusze obserwują nasilenie agresywnych zachowań ze strony migrantów przebywających na granicy polski-białoruskiej.
- Mamy do czynienia z zachowaniami migrantów, którzy rzucają kamieniami w stronę polskich patroli, rzucane są konary, płonące gałęzie, doszło również do próby podpalenia znaku granicznego - wyjaśnił. Funkcjonariusze mają również odbierać cudzoziemcom niebezpieczne narzędzia, takie jak kije z przymocowanymi nożami czy pałki zakończone gwoździami.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Generał NATO ostrzega. "Rosja jest zdolna do innych konfliktów"