Generał NATO ostrzega. "Rosja jest zdolna do innych konfliktów"
- Moskwa nie jest zbyt zajęta wojną w Ukrainie i może prowadzić inne, równoległe konflikty - mówi gen. Jürgen-Joachim von Sandrart, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie.
- Codziennie obserwujemy, że Rosja jest w stanie przy pomocy własnej gospodarki wojennej zrekompensować poniesione straty - powiedział w poniedziałkowym wydaniu "Sueddeutsche Zeitung" (SZ) generał Jürgen-Joachim von Sandrart.
Od listopada 2021 roku wojskowy jest dowódcą Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie. Dowodzi trzema dywizjami NATO i jednostkami bojowymi wzdłuż granicy Sojuszu i Rosji. W przypadku napaści na któryś z krajów NATO Sandrart kierowałby ponad 20 tysiącami żołnierzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy przyszli zrobić zakupy. Moment ataku Rosjan na sklep w Charkowie
Jürgen-Joachim von Sandrart przyznaje w rozmowie z "SZ", że jego niepokój budzą "małe zaczepki Putina", które stopniowo stają się normą. Wymienia m.in. zapowiedź przesunięcia granic Rosji w rejonie Morza Bałtyckiego, rosnący apetyt Moskwy na szwedzką wyspę Gotlandia, trudny do obrony przesmyk suwalski, ale także kierowane przez Rosję sprowadzanie imigrantów na granicę z Białorusią.
Nie tylko konflikt militarny
- Naiwnością jest wierzyć, że konflikt musi być prowadzony wyłącznie militarnie - przyznaje generał i przestrzega, że wojna hybrydowa może postawić NATO przed zupełnie innymi wyzwaniami niż czysto klasyczny, militarny scenariusz. - Konsekwencje mogą być niemal tak samo istotne, jak otwarcie wypowiedziana wojna - dodaje wojskowy.
Zdaniem generała, NATO jest na obecne zagrożenie dobrze przygotowane, ale ponieważ rosną możliwości Rosji, wzrasta też zagrożenie przez nią stwarzane - równolegle do wojny w Ukrainie.
- Dlatego należy uniemożliwić, żeby Rosja zobaczyła ze swojej perspektywy realną możliwość, którą mogłaby wykorzystać dla siebie - mówi dowódca szczecińskiego korpusu. Ostrzega, że Rosja jest zdolna prowadzić także konflikty zlokalizowane w innych miejscach, ponieważ wojna w Ukrainie nie wyczerpuje jej zdolności na tym polu.
By móc lepiej reagować na rosnące zagrożenie, NATO zamierza w przyszłości sześciokrotnie zwiększyć liczbę tzw. sił szybkiego reagowania - do 300 tysięcy.
Wspólna ochrona granic
O poprawie bezpieczeństwa krajów NATO piszą w poniedziałek także inne media, w tym "Der Spiegel". Internetowy portal tygodnika informuje, że sześć państw członkowskich Sojuszu, graniczących z Rosją, zamierza utworzyć tzw. "mur dronowy". Jego celem ma być wykorzystanie dronów i innych technologii do ochrony granic. Do projektu mają przystąpić: Norwegia, Polska, Finlandia oraz kraje bałtyckie.
Oprócz dronów do ochrony granic będą wykorzystywane również systemy antydronowe. Minister spraw wewnętrznych Litwy Agne Bilotaite, którą cytuje "Spiegel", mówiła o "całkowicie nowej sprawie". Na razie nie podano harmonogramu realizacji tego projektu.
Źródło: Deutsche Welle/Monika Stefanek
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski