Porażka bez nokautu
Mimo że straty w statystykach wyglądały przerażająco, nie były dla USA nokautem. Japończycy, których zamierzeniem - zgodnie z planem admirała Isoroku Yamamoto - było zniszczenie amerykańskiej floty na Pacyfiku w jednej decydującej bitwie, nie osiągnęli więc swojego celu. Przed zupełną katastrofą Amerykanów uratował fakt, że dwa lotniskowce stacjonujące w Pearl Harbor zaledwie kilka dni wcześniej wypłynęły z samolotami na pokładzie do innych portów. 5 zatopionych i 3 uszkodzone pancerniki (na jednym z nich zginął ponad tysiąc marynarzy) nie miały odegrać w nadchodzącej wojnie decydującej roli.
Kluczową bronią w kolejnych latach wojny były lotniskowce. Tych jednak w Pearl Harbor w momencie ataku nie było.