Atak na PAP. Gawkowski: Oznaczony flagą rosyjską
- Wszystko wskazuje na to, że doszło do ataku cybernetycznego, który miał wzbudzić panikę, wprowadzić dezinformację - powiedział wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, mówiąc o piątkowym ataku na PAP. Dodał, że był on oznaczony "flagą rosyjską".
Po piątkowym cyberataku na Polską Agencję Prasową wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przerwał wizyty w terenie i wrócił do Warszawy, gdzie - jak powiedział - odbyły się pierwsze spotkania koordynacyjne.
Dodał, że jeszcze w piątek dojdzie do spotkania koordynacyjnego "w ramach zespołów cyberbezpieczeństwa, które odpowiadają za bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej".
Zaznaczył ponadto, że w ciągu dnia kilka razy rozmawiał z szefem MSWiA i koordynatorem służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
- Mamy też pierwsze informacje, które wskazują, skąd te pola niebezpieczeństwa się pojawiły. Są one związane ze złośliwym oprogramowaniem. Myślę, że w ciągu najbliższych godzin i dni będziemy wspólnie informowali, jak wygląda status cyberbezpieczeństwa - powiedział.
Wicepremier wskazał, że trwa wyjaśnianie, jak doszło do incydentu w PAP i którędy złośliwe oprogramowanie się dostało. - Są już pierwsze wnioski, ale dopóki nie będzie pełnego raportu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, to tego nie będziemy mówili - powiedział.
- Pewnie w przyszłym tygodniu zostanie to ogłoszone - dodał Gawkowski.
Atak oznaczony "flagą rosyjską"
- Wszystko wskazuje na to, że doszło do ataku cybernetycznego, który miał wzbudzić panikę, wprowadzić dezinformację - powiedział wicepremier. Dodał, że atak oznaczony był "flagą rosyjską".
- Dzisiaj po tym ataku służby państwa zwróciły się do kluczowych telewizji i rozgłośni radiowych, żeby wzmocnić cyberochronę w najbliższych dniach, żeby ataki nie zostały zduplikowane, żeby ta multiplikacja nie została rozłożona na inne elementy państwa - powiedział na konferencji prasowej wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica).
- Nie znasz dnia ani godziny, jak się coś może wydarzyć - dodał.
Polityk podziękował również dziennikarzom, redakcjom i stacjom telewizyjnym za "niepodjęcie próby" i niepodawanie dalej fałszywej informacji.
Gawkowski podkreślił, że w ostatnich dniach cyberataki na nasz kraj, z dnia na dzień, zwiększały się w skali kraju o 100 proc. - Do eurowyborów będzie ich jeszcze więcej - podkreślił.
- Polska jest na pierwszej linii walki z cyberatakami - dodał. Według Gawkowskiego jest to część skoordynowanej akcji przeciwko wszystkim krajom UE przed wyborami do PE.
Wicepremier poinformował też, że w nocy z czwartku na piątek zostały też udaremnione "ataki na infrastrukturę krytyczną w sektorze samorządowym". Zaznaczył, że były one "ukierunkowane przede wszystkim na część software'owo-hardware'ową, czyli urządzenia, które obsługują systemy w administracji samorządowej i w jednostkach podległych".
Będą codzienne komunikaty
Gawkowski podkreślił, że co tydzień z szefostwem wszystkich służb prowadzone są rozmowy o wszystkich zagrożeniach, na wszystkich polach infrastruktury krytycznej i dzięki temu możliwa jest szybka reakcja.
Minister zapowiedział, że poczynając od przyszłego poniedziałku będą codziennie publikowane komunikaty, dotyczące cyberbezpieczeństwa. - Codziennie będę ogłaszał, w jakim jesteśmy miejscu, co się dzieje na tej mapie cyberochrony - tak, by obywatele mieli świadomość, że państwo obejmuje cybertarczą całą Polskę, chroni nas i działa - tak jak dzisiaj - w ciągu minut - zapowiedział.