Atak na Odessę. W mieście był Zełenski i premier Grecji
- Widzieliśmy dzisiaj to uderzenie. Widzicie, z kim mamy do czynienia. Są ofiary i ranni - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w Odessie. Rosjanie zaatakowali miasto rano. W tym czasie w stolicy obwodu przebywał nie tylko Zełenski, ale także grecka delegacja z premierem Mitsotakisem na czele.
Grecki portal Prototema podał, że celem rosyjskiego ataku miał być konwój z grecką delegacją. Rakieta - jak twierdzi portal, który powołuje się na swoje źródła - miała uderzyć w odległości 150 metrów od delegacji. Nikt nie zginął ani nie został ranny.
Ukraińskie media nie potwierdziły, że celem ataku miała być kolumna rządowa. Faktem jest, że do ataku na Odessę doszło w momencie, gdy w mieście przebywali prezydenci Grecji i Ukrainy, jednak stało się to rano i dość istotnej odległości od miejsca zakwaterowania urzędników.
We wtorek wieczorem Natalia Humeniuk, szefowa centrum prasowego Południowych Sił Obronnych, także zaprzeczyła, jakoby atak miał związek z wizytą prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Rosja jest państwem terrorystycznym i oczywiście kontynuuje ataki na infrastrukturę portową. Tak, w Odessie doszło do ataku rakietowego, prawdopodobnie z użyciem broni balistycznej. Trafiono w jeden z budynków infrastruktury portowej. Nie ma to jednak żadnego związku z konkretną wizytą, lecz z terrorem, jaki wróg przeprowadza dość metodycznie - powiedziała Humeniuk.
Wcześniej późnym popołudniem prezydent Zełenski wraz z premierem Grecji pojawili się na konferencji prasowej. Zełenski odnosząc się do ataku, nie potwierdził, by celem byli oficjele.
- Widzieliśmy dzisiaj ten cios. Widzicie, z kim mamy do czynienia, jest im obojętne, gdzie uderzyć. Wiem, że dzisiaj były ofiary, nie znam jeszcze wszystkich szczegółów, ale wiem, że są ofiary, są ranni - mówił podczas konferencji Zełenski.
Z kolei premier Grecji Kiriakos Mitsotakis także nie skomentował rzekomego ataku na delegację. Na konferencji powiedział jedynie, że prezydent Zełenski i jego sztab "pokazali i wyjaśnili mu znaczenie portu oraz przedstawili działania podejmowane w celu przywrócenia i wzmocnienia ukraińskiego szlaku morskiego".
- Na samym końcu usłyszeliśmy dźwięk syren i eksplozje, które były bardzo blisko nas. Nie mieliśmy czasu udać się w bezpieczne miejsce, to bardzo imponujące przeżycie - dodał.
Zełenski pojawił się także w miejscu, gdzie 2 marca w ataku rosyjskich dronów na Odessę zginęło 12 osób.
"W wyniku tego ataku zginęło 12 osób, w tym pięcioro dzieci. Marek – miał trzy lata. Timofey - miał zaledwie cztery miesiące. Elżbieta – nie miała nawet roku, a zmarła wraz z matką. Serhij i Zlata – mieli dziewięć i osiem lat. Składam kondolencje krewnym i przyjaciołom ofiar tego brutalnego rosyjskiego ataku" - napisał Zełenski.
Przeczytaj także: