"Atak na Izrael będzie ograniczony". Irański szef dyplomacji zabrał głos
W niedzielę, po spotkaniu z zagranicznymi ambasadorami w Teheranie, irański minister spraw zagranicznych Hosejn Amir Abdollahian poinformował Stany Zjednoczone, że planowany atak na Izrael będzie ograniczony. Abdollahian podkreślił, że atak będzie formą samoobrony, a nie agresji. Szef irańskiej dyplomacji zaznaczył, że Teheran nie ma zamiaru eskalować konfliktu na szerszą skalę.
14.04.2024 | aktual.: 14.04.2024 14:48
- Zaznaczyliśmy, że atak będzie samoobroną - powiedział Abdollahian. Szef irańskiej dyplomacji podkreślił, że Teheran nie dąży do rozszerzenia konfliktu regionalnego.
- Powiedzieliśmy też Waszyngtonowi, że zaatakujemy bazy amerykańskie, jeśli Iran stanie się celem ataku odwetowego - przekazał Abdollahian.
- Około 72 godziny przed naszą operacją poinformowaliśmy o niej regionalnych przyjaciół i sąsiadów. Zaznaczyliśmy, że atak jest pewny, uzasadniony i nieodwołalny - powiedział minister podczas konferencji prasowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedzielę na platformie X, irański polityk napisał, że Islamska Republika Iranu nie planuje kontynuować działań obronnych na tym etapie. Jednak, jeśli zajdzie taka potrzeba, Iran nie zawaha się chronić swoich uzasadnionych interesów przed jakąkolwiek nową agresją.
Konflikt Iran-Izrael
Pierwszy bezpośredni atak Iranu na Izrael w historii był odwetem za ostrzelanie irańskiej placówki dyplomatycznej w Damaszku, w którym zginęło kilku irańskich oficerów. Około 99 proc. z wystrzelonych w kierunku Izraela dronów i pocisków zostało zestrzelonych. Tel Awiw przyznał, że "ściśle współpracował" z USA, Wielką Brytanią i Francją podczas nocnych ataków Iranu.
W niedzielę, władze irańskie wezwały do MSZ ambasadorów Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, aby zaprotestować przeciwko ich "nieodpowiedzialnej postawie" w związku z sobotnim atakiem. Stany Zjednoczone - jak podały amerykańskie media - oraz państwa regionu zaapelowały do Izraela o umiarkowanie w swojej odpowiedzi na atak.