Atak na polskiej granicy. Sikorski: za tym stoi Rosja

- To jest operacja, i to nie hybrydowa, tylko za tym stoi konkretne państwo, Federacja Rosyjska - tak o serii ataków na polskich funkcjonariuszy na granicy polsko-białoruskiej mówił szef MSZ Radosław Sikorski.

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Adam Zygiel

Na granicy polsko-białoruskiej doszło do serii ataków. W jednym przypadku żołnierz został ugodzony nożem. W innym przypadku - funkcjonariusz straży granicznej został zaatakowany rozbitą butelką.

- To jest operacja, i to nie hybrydowa, tylko za tym stoi konkretne państwo, Federacja Rosyjska - mówił szef MSZ Radosław Sikorski na konferencji prasowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- 90 proc. tych ludzi ma rosyjskie wizy. Oni są celowo zachęcani lub rekrutowani w Azji i Afryce, sprowadzani do Rosji i wysyłani na Białoruś celem atakowania granicy Unii Europejskiej. My rozumiemy powód tego. Chodzi o udzielenie pomocy siłom skrajnym w UE, co ma szczególny swój wymiar w trakcie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego - podkreślił.

Podkreślił, że w polskkm interesie "byłoby pokazać Putinowi i Łukaszence, że atakują nie tylko granice Polski, ale i Unii Europejskiej".

- Obecność funkcjonariuszy z innych krajów unijnych, jak to ma miejsce w Grecji, byłaby dla nas korzystna - mówił.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie