Polscy żołnierze w Libanie. Szef MON wydał komunikat po nocy
"Intensywnie obserwujemy i analizujemy sytuację w Libanie" - przekazał Władysław Kosiniak-Kamysz w komunikacie na platformie X. Jak dodał szef MON, "mimo trudnej nocy nasi żołnierze w PKW Liban są bezpieczni, a obecne działania militarne toczą się poza rejonem ich stacjonowania".
Izraelska armia rozpoczęła w nocy "ograniczone i ukierunkowane" działania lądowe przeciwko celom terrorystycznego Hezbollahu na południu Libanu - poinformowano w komunikacie sił zbrojnych.
Zgodnie z jego treścią "cele są zlokalizowane w przygranicznych wsiach i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla miejscowości na północy Izraela".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Obserwujemy i analizujemy sytuację w Libanie"
We wtorek rano na informacje na ten temat zareagował szef polskiego MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, publikując w mediach społecznościowych krótki wpis.
"Intensywnie obserwujemy i analizujemy sytuację w Libanie. Mimo trudnej nocy nasi żołnierze w PKW Liban są bezpieczni, a obecne działania militarne toczą się poza rejonem ich stacjonowania" - przekazał w komunikacie udostępnionym na platformie X.
"W ramach operacji ONZ UNIFIL ścisle współpracujemy z naszymi sojusznikami i w zależności od rozwoju sytuacji będziemy podejmować dalsze decyzje" - dodał Kosiniak-Kamysz.
Ataki trwają. Ewakuacje i kolejne ofiary
Liban od tygodnia jest intensywnie bombardowany przez izraelskie lotnictwo. Według zapewnień Izraela, uderzenia są wymierzone w Hezbollah, nie libijską ludność cywilną.
Rząd w Bejrucie szacuje, że w ciągu dwóch tygodni ataków zginęło ponad tysiąc osób, a ponad milion Libańczyków musiało z ich powodu opuścić swoje domy.
Izrael ogłosił, że zlikwidował dużą część potencjału bojowego Hezbollahu i zabił niemal wszystkich wyższych rangą dowódców grupy, w tym jej lidera Hasana Nasrallaha. Wojskowi i politycy podkreślali jednak konieczność kontynuowania operacji.
Wiceszef Hezbollahu ogłosił w poniedziałek, że grupa będzie nadal walczyła z Izraelem i jest przygotowana na inwazję lądową.
Czytaj też:
Milion mieszkańców Libanu ucieka przed bombardowaniami na północ kraju. Fundacja PCPM niesie pomoc - zapewnia jedzenie, wodę, materace i koce. Pilnie potrzebuje wsparcia, liczba uciekających rodzin cały czas rośnie: pcpm.org.pl/liban