Atak Iranu na amerykańskie bazy. Komunikat MON: "odebrałem meldunek"
Władysław Kosiniak-Kamysz wydał oświadczenie po ataku Iranu na amerykańskie bazy na Bliskim Wschodzie. "W czasie ostrzału nie wystąpiło bezpośrednie zagrożenie żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego IRAK. Żołnierze pozostają bezpieczni" - zapewnił szef MON.
Co musisz wiedzieć?
- Atak Iranu: Iran ostrzelał amerykańską bazę Al Udeid w Katarze w odwecie za wcześniejsze bombardowanie.
- Bez ofiar: Władze Kataru potwierdzają, że nie ma ofiar ani rannych, a rakiety zostały przechwycone.
- Bezpieczeństwo polskich żołnierzy: Szef MON zapewnia, że polski kontyngent w regionie jest bezpieczny.
Jakie były skutki ataku?
W poniedziałek Iran przeprowadził atak rakietowy na amerykańską bazę Al Udeid w Katarze. Według władz Kataru, rakiety zostały skutecznie przechwycone, co zapobiegło ofiarom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozje w Teheranie. Atak Izraela na lotniska w całym Iranie
Amerykańskie źródła, cytowane przez Reutersa, potwierdzają, że żadna z rakiet nie trafiła w cel. Podobne informacje przekazał również prezydent USA Donald Trump.
Co mówi szef MON?
Kosiniak-Kamysz przekazał późnym wieczorem w poniedziałek na platformie X, że w związku z atakiem na amerykańską bazę wojskową w rejonie Bliskiego Wschodu, odebrał "meldunek od dowódcy operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Macieja Klisza", z którego wynika, że w czasie ostrzału nie wystąpiło bezpośrednie zagrożenie dla żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego IRAK. "Żołnierze pozostają bezpieczni, ich zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Przeczytaj także: Trump reaguje na słowa Miedwiediewa. "Naprawdę to powiedział?"
Jakie są dalsze kroki?
Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest nieustannie monitorowana. "Ocena poziomu zagrożeń prowadzana jest w ścisłej współpracy z sojusznikami" - dodał szef MON. Priorytetem pozostaje zapewnienie maksymalnego poziomu ochrony dla wojskowych wykonujących zadania poza granicami kraju.
Baza Al Udeid, położona około 40 kilometrów od Ad-Dauhy, była wcześniej ewakuowana. Opuściły ją m.in. samoloty bojowe. Na kilkanaście minut przed wybuchami "The Wall Street Journal" podawał, że Amerykanie spodziewają się ataku odwetowego ze strony Iranu.