Atak chemiczny w Szwecji? Ewakuowano 500 osób
Osiem osób, w tym policjanci, przebywa w szpitalu po "tajemniczym incydencie w siedzibie szwedzkich służb bezpieczeństwa" - donosi BBC. Ponad 500 osób zostało ewakuowanych.
Jak informuje BBC, początkowo sądzono, że zgłoszenie dotyczy wycieku gazu. Jednak po przyjeździe na miejsce czujniki nie wskazały żadnego przekroczenia norm ani wewnątrz, ani wokół budynku.
Helikopter, kordon bezpieczeństwa
Lokalne media donosiły wcześniej, że czujniki na dachu budynku wykryły fosgen, jednak władze tego nie potwierdziły. Fosgen jest używany do produkcji tworzyw sztucznych i pestycydów i był odpowiedzialny za zdecydowaną większość zgonów podczas I wojny światowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Służby zamknęły zjazd z pobliskiej autostrady, a wokół budynku służb bezpieczeństwa ustawiono kordon bezpieczeństwa. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać policjantów w maskach gazowych, a nad okolicą krąży helikopter. Mieszkańcom pobliskich budynków nakazano zamknąć okna.
"Sześć osób zostało skierowanych do szpitala na badania w związku ze zgłoszonym problemem z oddychaniem. Oprócz tego na badania udało się dwóch policjantów, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce" - podała policja.
Szwecja czeka na decyzję Węgier
Osobom mieszkającym w zamkniętej strefie nie pozwalano na powrót do domu. Akcja służb zakończyła się ok. godz. 16:30 w piątek. BBC zwraca uwagę, że incydent zbiegł się z wizytą premiera tego kraju Ulfa Kristerssona w stolicy Węgier - jedynego członka NATO, który nie ratyfikował jeszcze przystąpienia Sztokholmu do sojuszu.
Oczekuje się, że węgierski parlament zatwierdzi w poniedziałek członkostwo Szwecji.