Arystokrata, który zabił dwóch Murzynów
10 maja 2006 roku, kiedy jechał z kolegą po swojej posiadłości liczącej niemal 20 tysięcy hektarów, zauważył grupę kłusowników niosących upolowaną antylopę. Wyjął strzelbę i zaczął strzelać. Zabił dwa z trzech psów należących do kłusowników. Jedna kula trafiła Roberta Njoyę, trzydziestosiedmioletniego kamieniarza. Właściciel ziemski próbował podobno udzielić pomocy postrzelonemu Masajowi - bezskutecznie. Njoya zmarł. Cholmondeley sam zadzwonił po policję. Został natychmiast aresztowany i od tamtej pory przebywa w więzieniu.