Artur Ligęska więziony w Emiratach Arabskich. Trwa zbiórka na pomoc prawną
Bliscy Artura Ligęski, który jest przetrzymywany w więzieniu w Emiratach Arabskich, zorganizowali zbiórkę pieniędzy na pomoc prawną dla niego. Polak został skazany na dożywocie, ale jego rodzina i przyjaciele się nie poddają. Wierzą, że da się go uwolnić.
08.02.2019 | aktual.: 28.03.2022 08:10
"Ogromnie będziemy wdzięczni za najmniejsze wpłaty" - podkreślają zdesperowani bliscy Artura Ligęski. Utworzyli internetową zbiórkę pieniędzy na pomoc prawną dla niego.
Przypomnijmy, że Artur Ligęska został zatrzymany za posiadanie narkotyków, choć miał ich przy sobie nie mieć. Od maja 2018 roku przebywa w więzieniu w Emiratach Arabskich, a 28 stycznia usłyszał wyrok dożywocia. Jego rodzina i przyjaciele zaznaczają, że nie ma dowodów ani świadków rzekomej winy Artura Ligęski.
Dramat mężczyzny opisywaliśmy wcześniej. Jego przyjaciółka zaalarmowała nas w listopadzie, że Artur Ligęska przebywa w nieludzkich warunkach.
"Ostatnich kilka miesięcy jest przetrzymywany w izolatce o wielkości 4 m2. Schudł ponad 20 kg, jest ciężko chory. Dopiero od niedawna ma 'luksus' spania na karimacie i możliwość kupienia sobie czegoś do jedzenia, dzięki pieniądzom przesłanym przez rodzinę. Jego stan zdrowia bardzo się pogorszył. Dopiero od grudnia ma dostęp do lekarza i farmakologii" - opisują bliscy. O tym, że jego warunki życia się poprawiły informował sam, w apelu nagranym z więzienia.
Warunki to jedno. Artur Ligęska nie ma też kontaktu z adwokatem, który został mu wyznaczony z urzędu. Dlatego bliscy chcą zatrudnić prywatnego pełnomocnika, który pomoże odwołać się od wyroku skazującego mężczyznę na dożywocie.
"Jego koszt to ponad 100 tys. zł. Chcemy uzbierać chociaż część tych pieniędzy, aby Artur, będąc tam od tylu miesięcy całkiem sam, nie tylko poczuł, ale i uzyskał realne wsparcie. Mamy świadomość, że istnieje małe prawdopodobieństwo na zebranie nawet połowy tej kwoty, ale jedynie nadzieja i wiara w państwa serca powoduje, że istnieje cień szansy, by Artur został sprawiedliwie osądzony i mógł wrócić do Polski" - czytamy w opisie zbiórki.
"Błagam, pomóżcie"
Również Damian, który razem z przyjacielem znalazł się w podobnej sytuacji - też był przetrzymywany w więzieniu w Emiratach Arabskich - apeluje o pomoc. "W nawiązaniu do pytań jak można pomóc... Teraz nastał ten czas. Wpłać proszę 2 złote, 5 złotych, 150 złotych, tyle, ile możesz, na ile cię stać. Tylko wspólnymi siłami może się to udać. Wręcz błagam o pomoc. To szalenie ważne, to ostatnia deska ratunku. Jak się domyślam, bliscy Artura sprzedadzą i oddadzą wszystko, co mają, aby mu pomóc, ale to wciąż mało" - tłumaczy.
Apeluje też do tych, którzy krytykują i przekonują, że Artur Ligęska jest winny. "Po drugiej stronie jest mama Artura, jego przyjaciele i on sam, który na całe szczęście tego teraz nie przeczyta. A właściwie życzę, by miał to szczęście i jednak mógł odczytać te słowa, bo to będzie oznaczało, że jest z nami. Ludzie, co się z wami dzieje...." - zaznacza Damian.