"Arogancja jednej osoby". Kadyrow o Prigożynie
Lider Czeczenów Ramzan Kadyrow jest zawiedziony Jewgienijem Prigożynem. W obszernym wpisie na Telegramie skomentował próbę puczu, której dokonała Grupa Wagnera.
25.06.2023 | aktual.: 25.06.2023 05:22
Przywódca Czeczenów Ramzan Kadyrow zabrał głos ws. puczu, którego próbowała dokonać Grupa Wagnera. W swoim wpisie na Telegramie zarzucił arogancję Jewgienijowi Prigożynowi.
Kadyrow: rozmawiałem z Prigożynem
"Myślałem, że niektórym ludziom można zaufać. Aby szczerze kochali swoją Ojczyznę jako prawdziwi patrioci do szpiku kości. Okazało się jednak, że w imię osobistych ambicji, korzyści i z powodu arogancji ludzie nie przejmują się przywiązaniem i miłością do Ojczyzny" - napisał na Telegramie Ramzan Kadyrow.
"Rozmawiałem z Prigożynem, namawiałem go, by porzucił ambicje biznesowe i nie mieszał ich ze sprawami o znaczeniu narodowym. Myślałem, że mnie posłuchał, ale okazuje się, że ta złość w nim przez cały ten czas tylko rosła" - dodał lider Kadyrowców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dalej Kadyrow zarzucił Prigożynowi arogancję oraz kierowanie się prywatnym interesem. Zaapelował do wagnerowców, aby nie podejmowali więcej działań destabilizujących wobec władz państwowych.
"Łańcuch nieudanych transakcji handlowych wywołał w biznesmenie głęboko zakorzenioną i długotrwałą niechęć, która osiągnęła apogeum, gdy władze Petersburga nie przekazały córce upragnionej działki. Arogancja jednej osoby mogła doprowadzić do tak niebezpiecznych konsekwencji i wciągnąć w konflikt wiele osób" - podkreślił przywódca Czeczenów.
"Wzywam wszystkich bojowników Grupy Wagnera, aby nadal byli trzeźwi w swoich decyzjach. Pomyślcie o przyszłości kraju, o swoich rodzinach i dzieciach. Takie działania mogą prowadzić do katastrofalnych skutków. Teraz wszystko skończyło się pokojowo, bez rozlewu krwi, ale mogło się skończyć inaczej. Ekstremalnym skutkiem byłoby surowe stłumienie i zniszczenie każdego, kto narusza integralność Federacji Rosyjskiej" - apelował Kadyrow.
Bunt Prigożyna
Właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył w sobotę wieczorem, że jego oddziały, które od piątku szły na Moskwę, rozpoczynają odwrót i kierują się do obozów polowych, by uniknąć rozlewu krwi. Władze w Mińsku twierdzą, że pośredniczą w rozmowach w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla najemników.
Prigożyn w oświadczeniu audio oznajmił, że Grupa Wagnera dotarła na odległość 200 km od Moskwy i w tym czasie "nie przelała ani jednej kropli krwi swych żołnierzy". Dodał, że "teraz nastąpił moment, gdy może dojść do tego przelewu krwi", wobec czego "zdając sobie sprawę z odpowiedzialności" za taką sytuację najemnicy rozpoczynają odwrót.
Źródło: Telegram, PAP