Armia iracka odbiła z rąk Państwa Islamskiego miasto Bartella leżące ok. 15 km od Mosulu
• Elitarne jednostki irackiej armii odbiły z rąk dżihadystów z Państwa Islamskiego miasto Bartella, leżące ok. 15 km na wschód od Mosulu
• Poinformował o tym jeden z dowódców armii gen. Talib Szaghati
• Jego zdaniem to ważny etap ofensywy na Mosul
• Od czterech dni wojska irackie i siły kurdyjskie opanowują tereny wokół Mosulu przed zmasowanym atakiem na samo miasto
• Oczekuje się, że będzie to największa bitwa w Iraku od czasu inwazji z 2003 roku pod wodzą USA
Jednostki napotkały w Bartelli silny opór ze strony dżihadystów. Aby powstrzymać ich atak, bojownicy IS rozstawili snajperów, dokonywali ostrzałów z moździerzy, użyli samochodów pułapek i przydrożnych bomb.
Według gen. Szaghatiego po stronie irackiej było dwóch rannych żołnierzy i żadnej ofiary śmiertelnej, a dżihadyści stracili co najmniej 15 bojowników. - Po Bartelli jest Mosul, jeśli Bóg pozwoli - dodał generał.
Wcześniej w czwartek premier Iraku Hajder al-Abadi mówił, że siły irackie idą na Mosul "szybciej niż myśleliśmy i szybciej niż planowano".
Od poniedziałku trwa ogłoszona przez władze w Bagdadzie ofensywa na Mosul - ostatni bastion IS w tym kraju. Dżihadyści opanowali to miasto dwa lata temu. Z Wielkiego Meczetu w Mosulu proklamowali kalifat, obejmujący kontrolowane przez nich obszary Iraku i Syrii.
Celem obecnego etapu ofensywy - jak informowało dowództwo sił kurdyjskich - "jest oczyszczenie (z dżihadystów) pewnej liczby okolicznych wiosek i przejęcie kontroli nad strategicznymi obszarami, by jeszcze bardziej ograniczyć swobodę poruszania się (bojowników) IS".
Z powietrza oddziały irackiej armii i siły kurdyjskie wspiera międzynarodowa koalicja pod wodzą USA, w której skład wchodzi obecnie ok. 60 państw. Koalicja przeprowadza głównie naloty, szkoli lokalne siły, a także zapewnia im broń i sprzęt.
Premier Abadi zapowiedział, że do zamieszkanego głównie przez sunnitów Mosulu wkroczą tylko iracka armia rządowa i policja. Zdaniem ekspertów takie zapewnienia mają uciszyć obawy, że operacja może przerodzić się w konflikt o podłożu religijnym.