Armenia i Azerbejdżan walczą o Górski Karabach. Wojna może zmienić się dżihad

- Obawiam się scenariusza, w którym wojna Armenii i Azerbejdżanu o Górski Karabach może zmienić się dżihad muzułmanów, nie tylko tych z Azerbejdżanu, przeciwko chrześcijańskim Ormianom. Politykom zależy na wznieceniu dodatkowych emocji - mówi Petros Tovmasyan, ormiański przedsiębiorca i społecznik mieszkający w Polsce.

Górski Karabach. Żołnierze Azerbejdżanu ostrzeliwują przeciwnikówGórski Karabach. Żołnierze Azerbejdżanu ostrzeliwują przeciwników
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | SPUTNIK Russia
Tomasz Molga

Górski Karabach nadal jest areną walk pomiędzy wojskami Azerbejdżanu a Armenii. Obie strony konfliktu informują o zniszczonych czołgach i wozach bojowych przeciwnika, a nawet pokazują zdjęcia ciał zabitych żołnierzy. Szef służby prasowej Ministerstwa Obrony Azerbejdżanu pułkownik Vagif Dargahli poinformował, że wojska jego kraju zabiły aż 550 ormiańskich żołnierzy, wśród których mieli być "najemnicy z Syrii i różnych krajów Bliskiego Wschodu".

Z drugiej strony konfliktu pojawiają się relacje, że muzułmańscy bojownicy jadą wyzwolić Górski Karabach z okupacji. Według agencji Armenpress już w sierpniu organizacja o nazwie Tabuk z Azerbejdżanu wypowiedziała "świętą wojnę o wyzwolenie Górnego Karabachu". Wezwała wiernych Azerów do przyłączenia się do "dżihadu przeciwko ormiańskim agresorom".

Konflikt Armenia - Azerbejdżan. "Wojna religijna będzie katastrofą"

- Do relacji należy podchodzić z ostrożnością. Jednak scenariusz, w którym politykom uda się wzniecić konflikt na tle religijnym będzie, katastrofą - ocenia w rozmowie Wirtualną Polską Petros Tovmasyan Ormianin, mieszkający w Gliwicach. - Do tej pory konflikt nie miał takiego charakteru. Azerscy muzułmanie nie są radykałami, podobnie Ormianie, będący najstarszym narodem chrześcijańskim - dodaje.

- Jestem przerażony relacjami z mojego kraju i tym, jak eskalują emocje. Moi kuzyni, 20 i 30-latkowie, już zgłosili się do centrów rekrutacyjnych jako rezerwiści, którzy mogą być zmobilizowani do toczących się walk. W Erywaniu wszyscy mówią, że trzeba bronić "naszej młodszej siostry", jak nazywany jest Górski Karabach - zwierza się rozmówca WP.

- Ci młodzi ludzie za chwilę spotkają się z brutalną rzeczywistością. W Karabachu nie ma frontu. To skomplikowany górski teren, gdzie oddziały mogą spotykać się przypadkowo. Widzimy, że do akcji weszły drony, ciężka artyleria, rakiety i czołgi - opowiada.

Aleksander Kwaśniewski o Jarosławie Kaczyńskim: nie zapomina i nie wybacza

Armenia kontra Azerbejdżan. O co chodzi w sporze o Górski Karabach?

Górski Karabach to enklawa należąca formalnie do Azerbejdżanu. Jest zamieszkiwana i kontrolowana przez Ormian, którzy w 1992 roku ogłosili niepodległość Republiki Górskiego Karabachu. W latach 1992-1994 wojna o ten teren kosztowała życie 30 tys. osób. Mimo ogłoszenia zawieszenia broni w granicznych incydentach rokrocznie ginęło kilkadziesiąt osób.

- Trwający latami stan niepewności wokół zawieszenia broni w konflikcie o Górski Karabach zarówno politycy Armenii, jak i Azerbejdżanu, wykorzystywali do jednoczenia wokół siebie zwolenników. Był to też dobry pretekst do wydawania ogromnych sum na zbrojenia. Usprawiedliwiania kryzysów gospodarczych i tak dalej - tłumaczy Petros Tovmasyan. - Azerbejdżan korzysta ze wsparcia militarnego Turcji, zaś Armenia jest złączona sojuszem militarnym z Rosją. Odnowiony konflikt będzie więc polityczną próbą sił pomiędzy tymi mocarstwami - dodaje.

Do nowych walk w konflikcie o Górski Karabach doszło w niedzielę 27 września. Azerbejdżan i Armenia wzajemnie oskarżają się o jego rozpoczęcie. Obie strony uważają, że sporny teren jest przynależny właśnie im.

- Wygramy i obiecujemy sobie, że nie cofniemy się ani milimetra przed obroną naszych ludzi - oświadczył premier Armenii Nikol Paszynian.

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew równie stanowczo zapowiedział: "Wygramy. Górski Karabach jest nasz".

Wybrane dla Ciebie

Nastolatki terroryzują Warszawę. "Uciekają przed policją, wszystko nagrywają"
Nastolatki terroryzują Warszawę. "Uciekają przed policją, wszystko nagrywają"
Rolnik z Podlasia walczy z urzędnikami o ciągnik za 200 tys. zł
Rolnik z Podlasia walczy z urzędnikami o ciągnik za 200 tys. zł
Wyciekła jej rozmowa z imigrantem. Gdańska radna przeprasza
Wyciekła jej rozmowa z imigrantem. Gdańska radna przeprasza
"Podnieście głosy i pięści!". Tarczyński na wiecu prawicy w Londynie
"Podnieście głosy i pięści!". Tarczyński na wiecu prawicy w Londynie
Tragiczny wypadek przy domu weselnym. 36-latek nie żyje
Tragiczny wypadek przy domu weselnym. 36-latek nie żyje
Samolot wypadł z pasa na lotnisku w Krakowie
Samolot wypadł z pasa na lotnisku w Krakowie
Turyści blokują numer alarmowy TOPR. Kuriozalny powód
Turyści blokują numer alarmowy TOPR. Kuriozalny powód
Odkrycie archeologiczne pod Olsztynem. Odsłonięto fragmenty murów
Odkrycie archeologiczne pod Olsztynem. Odsłonięto fragmenty murów
Rosyjska prowokacja przy granicy z Polską. Rozmieszczono "Iskandery"
Rosyjska prowokacja przy granicy z Polską. Rozmieszczono "Iskandery"
Samochód uderzył w autobus. Kierowca był pod wpływem psychotropów
Samochód uderzył w autobus. Kierowca był pod wpływem psychotropów
"Test na patriotyzm". Ważne słowa Tuska
"Test na patriotyzm". Ważne słowa Tuska
Bilans marszu prawicy. Ranni policjanci w Londynie
Bilans marszu prawicy. Ranni policjanci w Londynie