Armenia i Azerbejdżan walczą o Górski Karabach. Odwet na cywilach
Armenia ostrzelała w niedzielę drugie co do wielkości miasto Azerbejdżanu, Gandżę, gdzie znajduje się wojskowe lotnisko. To odpowiedź na trwający od kilku dni podobny ostrzał ze strony sił Azerbejdżanu, nakierowany na miasto Stepanakert. Ósmy dzień wojny przyniósł ofiary wśród cywilów.
Wojna o Górski Karabach zyskała nowy front. Siły wojskowe Armenii i Azerbejdżanu rozpoczęły wzajemne ostrzeliwanie rakietami miast na terytoriach przeciwnika.
Według ministerstwa obrony Azerbejdżanu, w niedzielę na skutek ostrzału Gandży zginęła jedna osoba cywilna, a 32 zostały ranne. W mieście liczącym 300 tys. mieszkańców zniszczonych zostało kilkanaście budynków, w tym również zabytki. Nie zostały natomiast trafione cele wojskowe.
Minister obrony Azerbejdżanu, Zakary Hasanov skomentował, iż był to "wyraźnie prowokacyjny” ruch, który rozszerza konflikt.
Strona armeńska poinformowała, że celem ataku było lotnisko wojskowe, skąd startują samoloty atakujące jej siły.
- Odtąd obiekty wojskowe rozmieszczone na stałe w głównych miastach Azerbejdżanu są uprawnionymi celami działań obronnych - oświadczył przywódca Górskiego Karabachu Arajik Harutiunian.
Poniżej film dokumentujący zniszczenia w Gandżi.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Armenia i Azerbejdżan. Wzajemny ostrzał miast
To ósma doba wojny o Górski Karabach, w której zginęło ponad 220 osób. Istnieją obawy, że faktyczna liczba ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy z obu stron oraz ludności cywilnej może być znacznie wyższa. Informacje podawane przez oficjeli mają charakter propagandowy i nie zostały dotąd zweryfikowane przez niezależne organizacje.
Atak na Gandżę miał być odpowiedzią na ostrzał miasta Stepankert, stolicy enklawy Górskiego Karabachu. Na miasto od kilku dni spadały rakiety i pociski artyleryjskie, których celem jest zniszczenie sieci energetycznej oraz dróg. Według agencji informacyjnej Armenpress, w Stepanakert, który został pozbawiony prądu, w sobotę autobusy ewakuowały z miasta część ludności.
Walki toczą się także na samej granicy Górskiego Karabachu i Azerbejdżanu. Wojska azerskie twierdzą, że odzyskały kontrolę nad siedmioma wioskami. Przeczą temu władze Górskiego Karabachu, twierdząc, iż to ich siły umocniły nowe swoje pozycje na froncie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwające walki są najbardziej zażarte od czasu zawieszenia broni w 1994 roku. Poprzednia wojna o Górski Karabach kosztowała życie 30 tys. osób. Górski Karabach to enklawa należąca formalnie do Azerbejdżanu. Zamieszkujący ją Ormianie ogłosili niepodległość.
W trwającym konflikcie Azerbejdżan korzysta ze wsparcia militarnego Turcji, zaś Armenia jest złączona sojuszem wojskowym z Rosją. Według ocen ekspertów wojskowych żaden z krajów nie dysponuje wystarczającym potencjałem militarnym do ostatecznego pokonania przeciwnika.