Arinc: już tylko 18-20 proc. Turków chciałoby widzieć swój kraj w UE
Turecki wicepremier Bulent Arinc, komentując stanowisko UE w sprawie priorytetów, jakimi będzie się kierowała przy przyjmowaniu nowych państw do Unii, oświadczył, że już tylko 18-20 proc. jego współobywateli chciałoby widzieć swój kraj w tej wspólnocie.
Winą za spadek poparcia Turków dla integracji z UE, które według niego wynosiło swego czasu 75 proc., Arinc obarcza samą Unię Europejską.
W ogłoszonym w środę raporcie UE wzywała Turcję do podjęcia większych wysiłków w celu zapewnienia obywatelom swobody wypowiedzi i poszanowania praw mniejszości. Raport nawiązuje również do fali protestów antyrządowych, jaka ogarnęła Turcję w czerwcu tego roku, i wyraża ubolewanie z powodu polaryzacji politycznej w tym kraju.
- To nie my jesteśmy odpowiedzialni za spadek poparcia dla idei integracji z UE w społeczeństwie tureckim - oświadczył wicepremier, cytowany w czwartek przez turecki dziennik "Bugun". - Odpowiedzialność za to ponoszą ci, którzy piętrzą przed Turcją przeszkody, i te kraje UE, które zachowują się w sposób nieodpowiedzialny - dodał Arinc.
Przyznał jednak, że w swym najnowszym raporcie Unia Europejska odnotowała pewne postępy poczynione przez Turcję, i zapewnił, że Ankara weźmie pod uwagę zalecenia najnowszego raportu UE w kwestii przestrzegania praw człowieka i swobód demokratycznych w Turcji.
Po wielu nieudanych próbach Turcja rozpoczęła formalne rozmowy w sprawie przystąpienia do Unii w 2005 roku, ale konflikt cypryjski i zastrzeżenia wielu krajów, m.in. Niemiec i Francji, sprawiły, że w rozmowach nie osiągnięto istotnego postępu.