Areszt byłego ministra z PiS przedłużony. "Jest ofiarą wewnętrznych rozgrywek"

- Mąż jest ofiarą wewnętrznych rozgrywek z powodu jego walki o ograniczenie importu węgla - mówi Wirtualnej Polsce Ewa Gawęda, była senatorka Prawa i Sprawiedliwości oraz żona zatrzymanego przez CBA byłego polityka PiS. Nie zgadza się z decyzją sądu o przedłużeniu dla niego aresztu.

Adam G. był wiceministrem w rządzie Mateusza Morawieckiego
Adam G. był wiceministrem w rządzie Mateusza Morawieckiego
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel
Paweł Pawlik

12.03.2024 | aktual.: 12.03.2024 11:39

Były parlamentarzysta oraz były wiceminister nadzorujący górnictwo w rządzie PiS, Adam G., został zatrzymany przez CBA pod koniec ubiegłego roku. Usłyszał zarzuty podżegania i pomocnictwa do wystawiania fikcyjnych faktur VAT, przyjęcia łapówki ponad 170 tys. zł (kiedy pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Energii) oraz użycia dokumentu poświadczającego nieprawdę.

Decyzją sądu polityk trafił do aresztu na trzy miesiące. Na początku marca, na wniosek Prokuratury Krajowej, areszt przedłużono o kolejne miesiące. Sposób rozpatrzenia wniosku przez sąd budzi wątpliwości żony zatrzymanego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Do rozpoznania wniosku Prokuratury Krajowej wyznaczona została asesor Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śl. Nie odnoszę się do profesjonalizmu konkretnej osoby, choć warto zaznaczyć, że asesor to osoba oczekująca na nominację sędziowską i nie korzysta ze statusu niezawisłości i nieusuwalności, jaki ma sędzia - przekazała WP Ewa Gawęda, była senatorka oraz żona aresztowanego byłego polityka PiS.

Uważam, że nie powinno być tak, że wniosek, od którego zależeć może dalsze rujnowanie czyjegoś życia, jest rozpatrywany w taki sposób. To znaczy wnioskodawcą jest doświadczony prokurator, reprezentujący najwyższy szczebel zawodowy tej instytucji, a rozstrzygającym nie jest doświadczony sędzia, ale osoba, która ze względu na swój staż pracy i status, siłą rzeczy, nie jest równorzędnym partnerem - dodała.

Sprawa ma wymiar polityczny?

Była senatorka mówi Wirtualnej Polsce, że adwokaci reprezentujący jej męża zdecydowali o złożeniu zażalenia w tej sprawie. Będzie je rozpatrywał Sąd Okręgowy w Rybniku. "Mam nadzieję, że oceni i zakwalifikuje sprawę zgodnie z jej istotą, a nie według koncepcji prokuratury" - podkreśla Gawęda.

Tuż po zatrzymaniu komentowała, że sprawa ma wymiar polityczny, że chodzi o wyeliminowanie małżonków z polityki. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyjaśniała, że to jej mąż zabiegał o złożenie wyjaśnień w prokuraturze. - Chcieliśmy oboje wyjaśnienia tej sytuacji, bo mój mąż nigdy w życiu nie złamał prawa i teraz też nie jest żadnym przestępcą - mówiła.

Dziś dla WP dodaje: - W tej sprawie jedyne, co może mieć podstawy, to błędy w finansowaniu kampanii wyborczej męża. Przekroczone zostały limity wydatków na kampanię, a osoby współpracujące w organizacji kampanii wystawiły fikcyjne rachunki mające rozliczyć wydatki. Tymczasem postawione mu zostały zarzuty korupcyjne, mimo że mąż nie otrzymał od nikogo jakichkolwiek pieniędzy.

Od tamtego czasu mężczyzna przebywa w areszcie. - Nie widziałam się z mężem od momentu jego zatrzymania. Adam jest ofiarą wewnętrznych rozgrywek z powodu jego walki o ograniczenie importu węgla - mówi Wirtualnej Polsce.

"Nie uczestniczę w gierkach i targach"

Ewa Gawęda z Prawem i Sprawiedliwością rozstała się tuż przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, kiedy nie znalazła się na listach wyborczych partii. Zabrakło na nich też miejsca dla jej męża. To było spore zaskoczenie dla obserwatorów lokalnej polityki.

"W żadnej partii proces układania list nie jest transparentny, PiS nie jest tu wyjątkiem. Nie uczestniczę w gierkach i targach, które nasilają się w partii przed wyborami. Nie kombinowałam, co i z kim mi się opłaci, komu schlebiać, a komu szkodzić" - napisała we wrześniu 2023 r. w oświadczeniu.

Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.pawlik@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
piskoalicja obywatelskacba
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1056)