Archeologowie kończą prace w Charłupi
Doktor Grzegorz Teske, kierujący grupą archeologów z Kalisza, nie ma wątpliwości, że grodzisko z przełomu XIV i XV wieku, które odkryli na terenie budowy zbiornika wodnego Smardzew, to unikat na skalę ogólnopolską.
07.11.2009 | aktual.: 09.11.2009 08:38
W piątek badacze skończyli tam wykopaliska. br />
- Nie ma drugiego takiego stanowiska na ziemiach polskich - mówi. - Głównie ze względu na znakomicie zachowaną, niezwykle skomplikowaną konstrukcję drewnianą. To prawdziwy kunszt ciesielski. W zdumienie wprawiają też wbite głęboko w ziemię pale drewnianej palisady. Jak tego dokonano? Pewnie nigdy nie uzyskamy odpowiedzi na to pytanie. Wiemy natomiast, że pale wbijano, a nie wkopywano. To istotna różnica.
Odkopany gród ma charakter stożkowy. Wewnątrz palisady okryto ślady dworu, który miał około 10 metrów szerokości i 14 długości. Około XVII wieku został najprawdopodobniej strawiony przez ogień. Znaleziono ślady zwęglonego drzewa oraz popiołu. Będzie można oszacować, w przybliżeniu, czas powstania dworu. To dlatego, że próbki konstrukcji drewnianej posłano do Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Tamtejsi specjaliści wykonują dokładne badania.
Podczas prac, które trwały całe lato, znaleziono także dwa topory, kilka grotów oraz liczne pozostałości po kaflach, głównie herbowych, ale też z ornamentami roślinnymi. Doktor Grzegorz Teske przypuszcza, że grodzisko nie miało charakteru mieszkalnego. To dlatego, że wewnątrz palisady nie odkryto studni. Ówczesny możnowładca bywał tam zapewne jedynie podczas rozstrzygania spraw wagi państwowej oraz w celach reprezentacyjnych.
Co dalej ze znaleziskiem, które znajduje się na drodze wału okalającego zbiornik Smardzew od strony wsi Charłupia Wielka?
Grzegorz Teske twierdzi, że w najbliższym czasie planowane są rozmowy w tej sprawie z inwestorem Smardzewa, czyli Wojewódzkim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych. Archeolog proponuje, aby zasypać pozostałości grodziska (nie może być odkryte, bo niszczeje), ale tak, aby w każdej chwili mogło być odkryte. W grę wchodzi też przesunięcie wału i pozostawienie śladów fortalicji na zewnątrz zbiornika.
Zbiornik wodny będzie drugim co do wielkości, po Jeziorsku (4.200 ha), w naszym regionie. Ma mieć minimalnie 60 ha powierzchni, a maksymalnie nawet 65. Jego głębokość ma dochodzić do 4,5 metra, zaś długość zapory czołowej 369 metrów. Po zaporze przebiegać będzie droga powiatowa, mająca ponad 1.200 metrów.
Jak twierdzi kierownik budowy Mariusz Skrzypczak, prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. Mają się zakończyć w 2012 roku.