Apel o plan UE dla Białorusi. Witold Waszczykowski: Polska musi działać
- Białoruś powinna otrzymać od Unii Europejskiej ofertę pomocy, która przekona Aleksandra Łukaszenkę do zmian prodemokratycznych - mówi Witold Waszczykowski. Poseł Parlamentu Europejskiego i były szef polskiej dyplomacji uważa, że protesty Białorusinów mogą skończyć się tragedią, bo opozycja w ich kraju jest zbyt słaba i rozbita.
Witold Waszczykowski, były szef polskiej dyplomacji apeluje do polskiego rządu, aby na forum unijnym podniósł sprawę możliwości pomocy finansowej Białorusi w zamian za reformę kraju. - Unia się przygląda, ale obok sankcji może zaproponować też pozytywny program wsparcia i rozwoju dla tych, którzy będą chcieli demokratyzować kraj - powiedział Waszczykowski na antenie Polskiego Radia 24.
Były szef MSZ w rządzie Baty Szydło stwierdził, że już kilka lat temu "próbował dotrzeć do Łukaszenki, aby przekonać go, że możliwa jest inna droga". Waszczykowski zaznaczył, że "miał tylko dwa lata", a później "zabrakło determinacji", a teraz zmieniła się sytuacja na Białorusi.
- Możemy na forum UE proponować stworzenie pakietu prorozwojowego, aby przekonać Łukaszenkę do rozmów z opozycją. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z Ukrainy i "przelicytować" Rosję - stwierdził Witold Waszczykowski na antenie radia publicznego.
- Te propozycje powinny być stymulowane przez Polskę. Musimy działać - Białoruś jest zbyt blisko - apelował europoseł PiS.
Białoruś. Witold Waszczykowski: opozycja jest zbyt słaba
Zdaniem byłego ministra spraw zagranicznych protesty w Mińsku i innych miastach Białorusi mogą skończyć się tragicznie.
- Najbardziej prawdopodobny jest teraz wariant chiński, czyli tragedia z placu Tiananmen. Nie ma szans, żeby tak słaba opozycja wygrała. Jeśli te protesty będą eskalować, to dojdzie do tragedia - ostrzegał Waszczykowski.
- Możemy wspierać ich tak, jak nas świat wspierał w latach 80. Musi to być jednak opozycja zjednoczona, a takiej teraz nie ma - ocenił gość Polskiego Radia 24.
Białoruś. Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał z unijnymi przywódcami
Z oficjalnych danych CKW wynika, że urzędujący prezydent Aleksander Łukaszenka uzyskał w niedzielnych wyborach uzyskał 80,08 proc. głosów, a Cichanouska - 10,09 proc. W Mińsku w poniedziałek znów doszło do starć z milicją, a liderka opozycji Swiatłana Cichanouska wyjechała na Litwę.
Podczas rozmowy z unijnymi przywódcami premier Mateusz Morawiecki poruszył temat wyborów na Białorusi oraz protestów tuż po nich. - Państwa Zjednoczonej Europy mają obowiązek solidarnego działania wobec Białorusinów - wskazał szef polskiego rządu.