Apel adwokatów Polańskiego: nie ufajcie prokuraturze USA
Adwokaci Romana Polańskiego argumentowali przed sądem w Los Angeles, że rząd Szwajcarii nie powinien automatycznie zakładać, iż wniosek amerykańskiej prokuratury o ekstradycję reżysera jest słuszny.
08.05.2010 | aktual.: 08.05.2010 07:50
Była to odpowiedź na oświadczenie przedstawiciela szwajcarskiego wymiaru sprawiedliwości, który powiedział w ub. miesiącu dziennikarzowi agencji Associated Press, że strona szwajcarska zakłada, iż fakty przedstawione we wniosku ekstradycyjnym prokuratorów z Los Angeles odpowiadają prawdzie.
Dodał, że strona szwajcarska nie jest zainteresowana transkrypcją zeznań złożonych w br. przez byłego prokuratora, który zajmował się sprawą Polańskiego.
Zdaniem adwokatów reżysera, zbadanie transkrypcji wykazałoby, że wniosek ekstradycyjny zawiera informacje, o których prokuratorzy wiedzieli, iż "są fałszywe i materialnie niekompletne".
Twierdzą oni też, że prokuratorzy chcą aby Szwajcarzy wzięli pod uwagę, rozpatrując wniosek o ekstradycję Polańskiego do USA, jedynie materiał dowodowy zawarty w oficjalnych aktach sądowych i zignorowali inne dowody, które wskazują na popełnione nieprawidłowości.
Rzeczniczka prokuratury w Los Angeles zapowiedziała, że prokuratorzy ustosunkują się do twierdzeń adwokatów w poniedziałek.
Prokuratorzy sprzeciwiają się opublikowaniu wspomnianej transkrypcji twierdząc, że mogłoby to nastąpić jedynie po przewiezieniu Polańskiego do USA.
Prokuratorzy domagają się aby Polański stanął przed sądem w Los Angeles i usłyszał wyrok za uprawianie seksu z 13-latką 33 lata temu.
Reżyser przyznał się podczas procesu w 1978 r. do seksu z nieletnią. Jednak w przeddzień ogłoszenia wyroku uciekł ze Stanów Zjednoczonych, bo dowiedział się, że sędzia prowadzący sprawę powiedział prywatnie, iż nie zamierza dotrzymać warunków zawartej ugody.
Polański przebywa obecnie w areszcie domowym w swojej wilii w szwajcarskim kurorcie Gstaad oczekując na decyzję szwajcarskich władz w sprawie ekstradycji.