Antyszczepionkowcy zaatakowali ekspertów. "Szczyt zdziczenia"
Antyszczepionkowcy coraz częściej dopuszczają się ataków wobec ekspertów, szerzących wiedzę na temat koronawirusa i szczepień przeciw COVID-19. Niektórzy, jak dr Tomasz Karauda, skorzystali z ochrony policji. - Mi też przysyłają: "Frankenstein", "Mengele" itp. Szkoda, że ci ludzie nie oprą się na naszym dorobku naukowym, na naszych publikacjach (…). Najczęściej wyzywają ludzie na poziomie wykształcenia podstawowego - powiedział prof. Krzysztof Simon. Członek Rady Medycznej był gościem programu "Newsroom" WP. - Takie osoby mogą się z nami nie zgadzać, ale nie mają prawa przysyłać mi wyroków śmierci czy moim kolegom. W związku z tym powinny być zatrzymane, aresztowane, ukarane - oznajmił. Dodał, że ostatnio również jego policja zapytała, czy nie chciałby skorzystać z ochrony. - Policja, komenda miejska, zwróciła się do mnie. Ale to po raz pierwszy od roku. Jak wracałem przedwczoraj z Częstochowy, zaproponowali mi rozmowę w tej sprawie. - uściślił. Pytany o to, czy z niej skorzysta, odparł: - Raczej nie. Uważam, że to jest szaleństwo. A ja nie jestem ułomkiem. Oczywiście jest to bardzo nieprzyjemne i nie rozumiem, dlaczego tylu ludzi traci energię na walki ze szczepieniem, zdrowiem społecznym. Jak się nie chcesz szczepić, to się nie szczep. Ale atakować ludzi, którzy szerzą wiedzę, chcą pomóc ludziom, ratują innym życie, to jest po prostu szczyt zdziczenia - podkreślił ekspert.