Pożary w Turcji. Prokuratura zajmie się antyrządowym hasztagiem, który "szerzy strach"
Turecka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie… hasztagu w mediach społecznościowych. Akcja "HelpTurkey", związana z gigantycznymi pożarami na terenie kraju, rozwścieczyła prezydenta Recepa Tayyip Erdogana. O kłamstwa i podsycanie niepokoju oskarżył Amerykę oraz Europę.
08.08.2021 17:25
Turcja zmaga się z największą od wielu dekad falą pożarów, spowodowaną upałami. Ogień, który trawi lasy, ale też domy, zagraża kurortom turystycznym. Kilka hoteli zostało dotąd ewakuowanych, zginęło osiem osób.
Na Twitterze pojawił się specjalny hasztag "HelpTurkey", który miał zwrócić uwagę na skalę problemu, ale zapewne nikt nie przewidział, jaką reakcję wywoła.
Prezydent Turcji rozwścieczony hasztagiem
Agence France Press informuje, że wspomniany hasztag rozwścieczył prezydenta Recepa Tayyip Erdogana.
"Potężny turecki przywódca, niespodziewanie stając przed jednym z najpoważniejszych wyzwań swoich 18-letnich rządów, został wyraźnie zgorszony myślą, że jego kraj potrzebuje pomocy" - pisze korespondent AFP.
Jego rząd został oskarżony o złe zarządzanie i nieprzygotowanie do walki z żywiołem.
- W odpowiedzi możemy powiedzieć tylko jedno: Silna Turcja! - odpowiedział Erdogan. - Z Ameryki, Europy i niektórych innych miejsc szerzy się groza kłamstw - dodał. Tym samym sugerując, że to atak dezinformacyjny.
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. hasztagu
Skandal związany z "HelpTurkey" urósł do takich rozmiarów, że turecka prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Ma zbadać, czy posty miały na celu "wywołanie niepokoju, strachu i paniki w społeczeństwie oraz upokorzenie rządu".
Mało tego, regulator nakazał mediom relacjonowanie pożarów w taki sposób, aby zminimalizować skalę katastrofy i "nie wywoływać strachu oraz zmartwienia w społeczeństwie".
"Bitwa o "HelpTurkey" wiąże się z dokręcaniem śrub w mediach społecznościowych, które pozostały obszarem ożywionej debaty w kraju zdominowanym przez prorządowe media i gazety" - przypomina AFP.
Strażacy z Polski pomagają gasić pożary w Turcji
Do Turcji dotarło już wsparcie z Polski, czyli sześciu strażaków, ośmiu policjantów, śmigłowiec S-70i Black Hawk oraz wóz Państwowej Straż Pożarnej.
Mundurowi, którzy przywieźli ze sobą dwa pojemniki do gaszenia ognia z powietrza o pojemności 1500 i 3000 litrów, działają w okolicy miasta Yilanli.