Antyamerykańskie protesty w Peszawarze
Tysiące żołnierzy i policjantów kontrolują w piątek od rana ulice pakistańskiego Peszawaru, gdzie muzułmańscy radykałowie zapowiedzieli protesty przeciwko amerykańskim bombardowaniom Afganistanu.
12.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Policja i wojsko czekają na głównych ulicach prowadzących do meczetu Muhammada Khana i na centralny Khybeer Bazaar. Na niektórych ulicach pojawiły się zasieki z drutu kolczastego.
W mieście spodziewane są gwałtowne demonstracje. Liczbę ich uczestników powiększa fakt, że piątek jest dla muzułmanów dniem modlitwy i do protestów mogą przyłączyć się ludzie wychodzący z meczetów.
W czwartek wojskowy przywódca Pakistanu gen. Pervez Musharraf wezwał policję do zdecydowanego działania wobec uczestników demonstracji oraz duchownych wygłaszających polityczne kazania. Oliwy do ognia dolewają pogłoski, że w czasie amerykańskich ataków na Afganistan trafiony został jeden z meczetów.
Pierwsze demonstracje przebiegały jednak spokojnie. Na Khybeer Bazaar wzywano do oporu wobec Żydów i Ameryki, sprzedawano koszulki z wizerunkiem Osamy bin Ladena oraz spalono kukły symbolizujące Busha i Blaira. Policja nie interweniowała.
Popieramy jedynie pokojowe demonstracje i sprzeciwiamy się wszelkim formom przemocy - mówi jeden z organizatorów protestu, Iqbal Khattar.
W najgwałtowniejszych w ostatnich dniach demonstracjach pakistańskich radykałów - w Kwetcie i Peszawarze - zginęło pięć osób. (jask)