PolitykaAntoni Pikul: Stanisław Piotrowicz nie wykonał w moją stronę żadnego gestu pomocy

Antoni Pikul: Stanisław Piotrowicz nie wykonał w moją stronę żadnego gestu pomocy

• To jest taki rechot historii - powiedział Antoni Pikul w środę w "Faktach po Faktach"
• Pan Piotrowicz nie wykonał w moją stronę żadnego gestu pomocy - dodał wiceburmistrz Jasła, były działacz Solidarności
• Pikul wcześniej był bohaterem wtorkowego programu "Czarno na białym" w TVN24
• Mówił w nim, że Stanisław Piotrowicz "napisał akt oskarżenia w oparciu o te materiały, które zgromadzili funkcjonariusze SB"

Antoni Pikul: Stanisław Piotrowicz nie wykonał w moją stronę żadnego gestu pomocy
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz

07.12.2016 | aktual.: 07.12.2016 21:41

- To jest taki rechot historii. Mieliśmy jeden kontakt w areszcie. Nigdy wcześniej, nigdy później nie widzieliśmy się. Pan Piotrowicz nigdy mi nie pomagał - powiedział Antoni Pikul w środę w "Faktach po Faktach".

"Nie wykonał żadnego gestu pomocy"

Były działacz Solidarności stwierdził, że Piotrowicz "nie wykonał żadnego gestu pomocy" w jego stronę. Podkreślił też, że nie słyszał "o żadnych innych przypadkach ratowania od więzienia opozycjonistów". Pikul dodał, że jego znajomi z lat 80. także nie przypominają sobie, by Piotrowicz pomógł komukolwiek.

Wiceburmistrz Jasła, po chwili zastanowienia przyznał, że ówczesny prokurator stanu wojennego, pomógł mu w jednej sprawie, gdy Pikul siedział w areszcie za kolportaż ulotek. - Kiedy przyjechał razem z moim obrońcą, Piotrowicz pozwolił mi zmienić spodnie, w których byłem tam przez trzy miesiące - powiedział na antenie TVN24 były opozycjonista.

Zapytany przez prowadzącą środowy program Justynę Pochanke "co pan sobie myśli, widząc jak Piotrowicz krzyczy precz z komuną?", Pikul stwierdził: "to mi się nie mieści w głowie".

"Pokażcie mi ofiary"

TVN24 dotarł do akt IPN, z których wynika, że obecny poseł PiS Stanisław Piotrowicz, wtedy prokurator stanu wojennego, podpisał się pod aktem oskarżenia przeciwko Antoniemu Pikulowi - działaczowi Solidarności, który został oskarżony w stanie wojennym o nielegalne rozprowadzanie ulotek. Wcześniej Piotrowicz mówił między innymi, że nigdy nie oskarżał przed sądem działaczy opozycyjnych.

Pytanie o przeszłość zawodową Piotrowicza pojawiły się już w Sejmie, podczas procedowania projektu PiS wprowadzającego ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK. W trakcie debaty Jacek Protasiewicz (Europejscy Demokraci), zwracając się do Piotrowicza, mówił: "w stanie wojennym oskarżał pan działaczy Solidarności".

Piotrowicz, o zarzutach na swój temat podnoszonych przez opozycję, mówił w środę, że "są to manipulacje i kłamstwa". - Nikogo nie oskarżałem z opozycjonistów, a niektórzy zawdzięczają mi wolność. Pokażcie mi ofiary - oświadczył. Podkreślił, że Pikul był oskarżony przez innego prokuratora.

Piotrowicz stwierdził też, że nie widzi "żadnych powodów" do rezygnacji z mandatu poselskiego, czego domaga się opozycja. W rozmowie z dziennikarzami ocenił, że jest obiektem nagonki. - Nie mogę zawieść swoich wyborców, którzy pokładają we mnie nadzieję - powiedział Piotrowicz pytany o to, czy złoży mandat poselski.

Zobacz też:

Marek Grabski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (361)