Antoni Macierewicz przesłuchał dziennikarza. "Chciał skasować nagranie"
Dziennikarz Radia Zet Jacek Czarnecki został przesłuchany przez Antoniego Macierewicza. Pod koniec rozmowy były szef MON zastrzegł, że rozmowa była niejawna. Gdy dziennikarz zaprotestował, Macierewicz miał zaproponować skasowanie nagrania z przesłuchania.
15.07.2019 | aktual.: 15.07.2019 11:23
Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego wróciła i działa na pełnych obrotach. A w zasadzie to jej przewodniczący dwoi się i troi, w pojedynkę przesłuchując kolejnych świadków.
Po tym, jak na posiedzenie zostali wezwani posłowie PO, Antoni Macierewicz wysłał pismo do dziennikarza Radia Zet Jacka Czarneckiego. Podobnie jak politycy opozycji, i on otrzymał wezwanie w ostatniej chwili - na kilka godzin przed wyznaczonym terminem przesłuchania. Ostatecznie w siedzibie podkomisji przy ul. Kolskiej stawił się 12 lipca.
Podkomisja smoleńska. Macierewicz przesłuchał dziennikarza
W piśmie poinformowano, że Czarnecki jest wezwany "w celu udzielenia informacji koniecznych do wyjaśnienia zdarzenia lotniczego z dnia 10 kwietnia 2010 roku". Nie wiadomo jednak, o co dokładnie był pytany podczas rozmowy w cztery oczy z Antonim Macierewiczem. Pod koniec przesłuchania były szef MON poinformował go, że miało ono charakter niejawny.
- Powiedziałem, że muszę zaprotestować, bo o niejawnym charakterze powinienem zostać poinformowany na wstępie, a nie na końcu. Powiedziałem, że się nie zgadzam, na co pan przewodniczący odpowiedział: jeśli się pan nie zgadza, to możemy skasować nagranie - opisuje Czarnecki w rozmowie z Onetem.
Dziennikarz nie zgodził się na skasowanie nagrania. Ujawnienie treści rozmowy z Macierewiczem konsultuje z prawnikiem.
Czytaj też: Antoni Macierewicz komentuje przesłuchania polityków PO: byli świadkami wydarzeń, które muszą być wyjaśnione
Masz news, ciekawe zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl