Antoni Macierewicz: Lech Wałęsa sugerował, że jeśli zostawimy teczkę "Bolka", to rząd Jana Olszewskiego przetrwa
• Macierewicz: ofertę złożył sam Wałęsa. Sugestię jeszcze powtórzył
• Szef MON: w moich dokumentach z 1992 r. znajdowały się donosy "Bolka"
• To były materiały bezsporne - dodał Macierewicz
- W dokumentach, które jako minister spraw wewnętrznych przekazałem Sejmowi w 1992 r. na podstawie uchwały lustracyjnej, znajdowały się donosy tajnego współpracownika "Bolka", karta rejestracyjna, pokwitowania pobrania pieniędzy oraz karta związana z internowaniem. To były materiały bezsporne i niepodlegające żadnym wątpliwościom - oznajmił szef MON Antoni Macierewicz w rozmowie z TV Republika.
- Co wdowa po gen. Kiszczaku zaniosła prezesowi IPN? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że przez ostatnie 20 lat wokół Lecha Wałęsy wytworzono atmosferę kłamstwa - dodał.
Zdaniem Macierewicza, Wałęsa stał się symbolem zdrady, jaka nastąpiła wśród części elit, która związała się z władzą komunistyczną. - Warto i trzeba pamiętać o tych ludziach, na których donosił, i którzy po dzień dzisiejszy zostali zepchnięci na margines dlatego, że on współpracował z SB. Chodzi o losy ludzi, którzy walczyli o niepodległość - podkreślił Macierewicz.
Pytany o swoją rozmowę z Mieczysławem Wachowskim, który miał sugerować, że rząd Jana Olszewskiego ocaleje, jeśli współpraca ówczesnego prezydenta z SB nie zostanie ujawniona, Macierewicz powiedział, że taką ofertę złożył mu sam Wałęsa.
- Sugestię powtórzył jeszcze 5 czerwca rano. Prezydent próbował nas rozegrać i mówił o mnie, ale pod warunkiem, że Jan Olszewski odejdzie. To była próba przeciwstawienia sobie członków rządu - podkreślił.
Teczki TW "Bolek" już w archiwum IPN
Prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował w sobotę, że do archiwum Instytutu trafiła pierwsza partia dokumentów z domu gen. Czesława Kiszczaka. Chodzi, między innymi, o teczki osobową oraz pracy tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek" dotyczące Lecha Wałęsy.
Z dokumentami będzie można się zapoznać od poniedziałku od 12.00 w czytelni IPN przy ul. Kłobuckiej 21 w Warszawie. Będą one udostępniane w celu badań naukowych i dziennikarskich; mają także zostać opublikowane na stronie internetowej instytutu.
Wałęsa na swoim mikroblogu napisał w piątek, że nie współpracował z SB, ale popełnił błąd, dał słowo "sprawcy" i nie może ujawnić prawdy.
- Wiem, kim jest ten człowiek. Chcę jednak podkreślić, że to, o czym pisze Wałęsa jest ucieczką przed odpowiedzialnością, bo przecież ta osoba nie namówiła Wałęsy do donosicielstwa i pobierania pieniędzy - mówił z kolei w piątek Wirtualnej Polsce Krzysztof Wyszkowski.
Działacz opozycji nie chciał jednak ujawnić imienia i nazwiska tego człowieka.