Antoni Krauze, reżyser filmu o Smoleńsku: wrak leży jak kupa śmieci
- Film "Smoleńsk”, podobnie jak "Człowiek z marmuru”, pozwoli odpowiedzieć na pytanie, dlaczego są tematy, o których nie można mówić, nie można robić filmów. To ma być powrót do źródeł – powiedział Antoni Krauze, reżyser filmu "Smoleńsk" w rozmowie z tygodnikiem "W Sieci".
13.01.2014 | aktual.: 13.01.2014 10:53
Reżyser odniósł się m.in. do emocji, jakie wywołała zapowiedź powstania filmu.
- Widzę to optymistycznie. To, co czasami nazywamy klimatem społecznym, atmosferą wokół przedsięwzięcia, zmienia się w dobrą stronę. Coś dociera do Polaków, przedziera się przez tę oficjalną, w mojej ocenie nieprawdziwą, narrację. Nawet ludzie stojący z boku mają coraz więcej wątpliwości, coraz jaśniej widzą, że to nie było tak, jak jest przedstawiane w oficjalnej wersji. To rodzi głód prawdy, zapotrzebowanie na nowe informacje, na nowe inicjatywy - powiedział Antoni Krauze.
Mówiąc o kulisach powstawania filmu, reżyser powiedział, że ma nadzieję, że uda się wykorzystać bliźniaczego tupolewa. - Bardzo na to liczymy, bo to rzeczywiście bliźniaczy model - wszystko jest w nim dokładnie tak jak w tym, którego wrak do dzisiaj leży, złożony jak kupa śmieci, na lotnisku w Smoleńsku - powiedział Krazue.
Źródło: "W Sieci"