ŚwiatAnonymous znów triumfuje. Skradli dane Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego

Anonymous znów triumfuje. Skradli dane Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego

Hakerzy z grupy Anonymous włamali się do sieciowych zasobów najwyższych struktur rosyjskiej cerkwi. Ich zdobyczą stało się 15 GB danych z charytatywnego skrzydła Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Ze względu na charakter danych dostęp do nich będą mieli tylko dziennikarze i badacze.

Patriarcha Cyryl, namiestnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, wsparł inwazję na Ukrainę
Patriarcha Cyryl, namiestnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, wsparł inwazję na Ukrainę
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Serge Serebro

02.04.2022 | aktual.: 02.04.2022 14:58

Na internetowej stronie hakerskiej grupy #DDoSecrets opublikowanych jest już ponad 57 tysięcy e-maili. Członkowie Anonymous zastrzegają, że ich lekturą i ewentualnym wykorzystaniem zająć się będą mogli specjaliści - autorzy analitycznych publikacji lub historycy.

Akcja Anonymous ma związek z rosyjską agresją na Ukrainę. Najważniejszy przedstawiciel Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarcha Cyryl, poparł Władimira Putina i jego krwawą inwazję, oficjalnie wspierając retorykę dyktatora z Kremla.

Apel wyznawców prawosławia o "zakończenie bratobójczej wojny"

Tymczasem wyznawcy prawosławia na całym świecie apelują do Cyryla o podjęcie działań, które położą kres potwornościom, przez jakie przechodzą mieszkańcy Ukrainy w związku z wojennymi planami Putina.

Przedstawiciele cerkwi spoza granic Rosji skierowali do patriarchy list otwarty, w którym zażądali, był Cyryl osobiście zaapelował do prezydenta Władimira Putina, rządu i parlamentu Rosji o "zakończenie bratobójczej wojny, zaprzestania rozlewu krwi i wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy".

Anonymous wypowiedzieli Rosji cyberwojnę

Anonymous ma już na koncie kilka spektakularnych akcji przeciwko prowadzącej wojnę Rosji. Aktywiści zorganizowali ataki na firmy i instytucje państwowe Federacji Rosyjskiej.

W pierwszych dniach inwazji na Ukrainę wypowiedzieli Rosji cyberwojnę. W zeszłym miesiącu haktywiści Anonymousa zablokowali dostęp do szeregu rządowych stron internetowych Rosji i Białorusi, dokonali ataków na strony rosyjskich firm energetycznych, przejęli kanały rosyjskiej telewizji państwowej, emitując własny program z prawdziwymi obrazami wojny i z pieśniami ukraińskimi oraz zabawili się też danymi o jachcie Putina, fingując jego rozbicie się na Wyspie Węży.

Społeczność, która zaczęła się konsolidować w sieci w początkach dziejów powszechnego internetu, działa jako zdecentralizowana grupa, która nie ma określonego kierownictwa ani struktur, trudno ją więc zdemaskować. Uaktywnia się w obliczu światowych kryzysów, reagując na łamanie praw człowieka i działania wojenne.

Zobacz także