Ukraińska Cerkiew ostro o Cyrylu. "Błogosławi wojnę"
Rosyjski patriarcha Cyryl od początku inwazji na Ukrainę jawnie demonstruje wsparcie dla działań Władimira Putina. Taką podstawę ostro skrytykował zwierzchnik Cerkwi Prawosławnej Ukrainy. Metropolita Epifaniusz oświadczył, że Cyryl "błogosławi wojnę przeciwko Ukrainie". Wezwał też wiernych do odchodzenia z Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego.
Swoje przesłanie metropolita kijowski opublikował w komunikacie zamieszczonym w czwartek na stronie internetowej Cerkwi Prawosławnej Ukrainy.
"Rosyjscy żołnierze zrzucają na was rakiety i bomby przy obłudnym błogosławieństwie Patriarchy Moskwy i całej Rusi Cyryla. Ich odpowiedzią są ostrzelane, spalone, zniszczone świątynie. Odpowiedzią jest też milczenie Cyryla wobec zbrodni rosyjskiej armii w Mariupolu, Charkowie, Czernihowie, a także dziesiątkach innych miast i wsi Ukrainy" - napisał Epifaniusz.
Według szacunków z lutego 2020 r., za parafian Cerkwi Prawosławnej Ukrainy uznawało się 38,6 proc. Ukraińców. Z kolei wierni Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego stanowili 20,7 proc.
Zobacz też: Białorusini uciekają z kraju. "Nie chcą wojować przeciwko Ukrainie"
Generał wojsk Putina przemawiał w cerkwi
W połowie marca dowódca Rosgwardii Wiktor Zołotow był gościem prawosławnej liturgii w moskiewskim Soborze Chrystysa Zbawiciela.
Cyryl wręczył mu Augustowską Ikonę Matki Boskiej - wizerunek maryjny związany z objawieniem, którego w 1914 r. mieli doznać żołnierze rosyjscy stacjonujący na terenach należących współcześnie do Polski.
Rosyjski generał przemówił do wiernych zgromadzonych w cerkwi. Przyznał, że inwazja w Ukrainie "nie idzie tak szybko", jak zakładano.
- Chcę powiedzieć, że wojska rosyjskie wypełniają wszystkie postawione zadania. Nie wszystko idzie tak szybko, jakbyśmy chcieli, ale to dlatego, że naziści chowają się za plecami starych, kobiet i dzieci, pozycjonują się w szkołach i domach. Wygramy, a ta ikona będzie nas wspierać - mówił w świątyni gen. Zołotow.
Uwaga! Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Przeczytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski