Europosłanka PiS Anna Zalewska o UE. Zabrnęła za daleko. Dziennikarz zdumiony
Donald Tusk chce, aby wpisano do konstytucji zapis, że wypowiedzenie umowy międzynarodowej wymaga w Sejmie większości dwóch trzecich głosów. Czy obecność Polski w UE powinna być wpisana do konstytucji? - pytana była w programie "Tłit" Wirtualnej Polski europosłanka PiS Anna Zalewska. - Pan premier Mateusz Morawiecki, reagując na zaczepkę, bo to była zaczepka Donalda Tuska, powiedział, że jest gotowy do rozmów nt. zmian w konstytucji. Natomiast chcę przypomnieć, że w 2010 roku to właśnie Platforma Obywatelska przeprowadzała zmiany w konstytucji i to właśnie ona zaproponowała takie zapisy, jakie są w tej chwili - mówiła Zalewska. Po chwili dodała: - Jeżeli chodzi o wpisanie bycia w UE do konstytucji, myślę, że trzeba na ten temat dyskutować. Ale my już mieliśmy zapisy o byciu członkiem socjalistycznej rodziny. Myślę, że Polacy nie chcieliby tego rodzaju zapisów. Na słowa europosłanki PiS zareagował prowadzący program, Patryk Michalski. - Do czego porównuje pani UE? Dla pani tożsame jest zapisanie obecności w UE z socjalistyczną rodziną? - pytał. - Pan nadużywa swojego pomysłu na łączenie różnego rodzaju myśli. Mówiłam o obawach obywateli. Nie porównuję UE do Związku Radzieckiego - odparła Zalewska.