PolskaAnna Karbowniczak nie żyje. Kolejne zatrzymania po śmierci dziennikarki

Anna Karbowniczak nie żyje. Kolejne zatrzymania po śmierci dziennikarki

Anna Karbowniczak nie żyje. Dziennikarka "Głosu Wielkopolski" została potrącona przez samochód podczas jazdy na rowerze. Pojawiają się nowe fakty w sprawie, kolejne osoby zostały zatrzymane.

Anna Karbowniczak nie żyje. Dziennikarka potrącona
Anna Karbowniczak nie żyje. Dziennikarka potrącona
Źródło zdjęć: © Policja
Karolina Kołodziejczyk

Przypomnijmy: do zdarzenia doszło w czwartek w pobliżu miejscowości Brzekiniec. 35-letnia dziennikarka "Głosu Wielkopolski" Anna Karbowniczak jechała rowerem, gdy nagle została potrącona przez samochód. Kobieta zmarła na miejscu.

Policja ustaliła, że auto prowadził 24-letni mieszkaniec Wągrowca. W środku było dwóch pasażerów. Po wypadku sprawca uciekł z miejsca zdarzenia.

Anna Karbowniczak nie żyje. Są kolejni zatrzymani ws. śmierci dziennikarki

Jak podaje "Głos Wielkopolski", już pięć osób usłyszało zarzuty ws. tragicznego wypadku. Wśród nich znalazł się kierowca samochodu, który potrącił dziennikarkę. Maciejowi N. grozi do 12 lat więzienia.

- Podczas przesłuchania twierdził, że uciekł, bo nie miał przy sobie prawa jazdy. Umniejsza swoją winę, ale więcej nie mogę w tej chwili powiedzieć. Każdy z uczestników zdarzenia przedstawia inne wersje, które musimy zweryfikować - powiedział w rozmowie z "Głosem Wielkopolski" prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Pasażerom z samochodu Macieja N. - 21-letniej Oliwii P. oraz 22-letniemu Mateuszowi C. - grozi pięć lat więzienia. Usłyszeli zarzuty ws. nieudzielenia pomocy, ucieczki z miejsca zdarzenia, zacierania śladów. W sobotę, dwa dni po wypadku, sami zgłosili się na policję.

W niedzielę pojawiła się informacja, że kolejne dwie osoby zostały zatrzymane. Wśród nich znalazł się brat kierowcy auta. Krystian N. nie udzielił pomocy dziennikarce, nie wezwał pomocy, pomagał w zacieraniu śladów, w tym w ukryciu zniszczonego busa.

"Wiele wskazuje na to, że kierowca tuż po wypadku zadzwonił po brata, ukryli się w lesie i naradzali się, co dalej zrobić" - sugeruje "Głos Wielkopolski".

Anna Karbowniczak nie żyje. Dziennikarka przed śmiercią otrzymywała pogróżki

"Głos Wielkopolski" informował również o tym, że Anna Karbowniczak dostała anonim z groźbami w związku tematem, którym w ostatnim czasie się zajmowała. Chodziło o śmierć 2-letniego Marcela, który był ofiarą przemocy domowej. Do redakcji miało dotrzeć też pismo, w którym oczerniano pracę Karbowniczak.

Dziennikarka zajmowała się sprawą śmierci 2-letniego Marcela z Chodzieży. W marcu chłopiec został uduszony przez matkę. Wcześniej kobieta wraz z konkubentem miała znęcać się nad dzieckiem.

Tymczasem śledczy podkreślają, że na tym etapie sprawy nie łączą ze sobą tragicznego wypadku oraz gróźb wysłanych do dziennikarki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (155)