Anna Fotyga w sądzie - zdjęcia
- Wyjechałam z domu rowerem na spacer. Był to jeden z pierwszych wiosennych dni. Jechałam w kierunku morza, bardzo bezpieczną ścieżką rowerową. Od jezdni odgradzał mnie pas zieleni i szpaler drzewek. Przed mną nikt nie jechał na rowerze. Nie zwracałam uwagi na to, co się dzieje na drodze. Patrzyłam w drugą stronę, na łąki. Będąc ok. 20-30 metrów od skrzyżowania ulic zobaczyłam nagle przed oczami dziób mercedesa przewróconego na bok. Samego momentu uderzenia nie pamiętam. Ocknęłam się już w karetce pogotowia - zeznała przed sądem Fotyga.