Ankieta WP: czy państwo powinno dopłacać rodzinom wielodzietnym

Czy prezydent słusznie zawetował dodatki rodzinne? - na to pytanie twierdząco odpowiedziało 64% uczestników ankiety Wirtualnej Polski. Przeciwnego zdania było 30% z ponad 2,5 tys. respondentów. Jedynie 6% z nich nie miało zdania na ten temat.

Prezydencką decyzję z zadowoleniem przyjęła Ewa, która napisała: Ja i mój mąż nie mamy dzieci i NIE jest to nasz wolny wybór. Płacimy wysokie podatki. Dlaczego mamy dokładać się finansowo do obcych dzieci? Strachem napawa mnie wszystko co w Polsce jest prorodzinne, ponieważ wiem, że moja rodzina w oczach ustawodawcy to NIE JEST rodzina. Sekundował jej czytelnik nie ważne: Popieram veto ale z innego powodu. Dziecioroby, które nie potrafią utrzymać swoich dzieci, powinni zostać poddani sterylizacji, a nie być nagradzani zasiłkami wypracowanymi przez innych - stwierdził.

Inny - anonimowy - internauta wyraził pogląd, że pomoc państwa nie powinna polegać na rozdawnictwie -(Janosikowaniu, zabrać uczciwie płacącemu podatki aby rozdać lub roztrwonić...). Siwy uważa weto za słuszne posunięcie; jego zdaniem prezydent chce w ten sposób zastosować przy rozdzieleniu dodatków kryterium dochodów rodzinnych, zamiast rozdawać pieniądze wszystkim bez wyjątku.

Z kolei użytkownik przedstawiąjacy się jako względnie obiektywny stwierdził: Zasiłki rodzinne w naszym kraju są niestety symboliczne, a dzieci to przyszłość narodu. Tę opinie podziela xyz, która przekonywała, że trzeba wspierać rozwój dzieci, ponieważ ich praca w przyszłości pozwoli zapewnić świadczenia starszym ludziom, których emerytury zostały "przejedzone".

Z weta wobec dodatków rodzinnych nie jest zadowolony Stach: Gdyby była odpowiednia praca dla faceta po czterdziestce (do Warszawy za daleko), chętnie zarobiłbym na tę książkę dla swojego trzeciego dziecka - stwierdził z goryczą.

Internauta T radzi, by w tej sytuacji liczyć wyłącznie na siebie i uczyć się szacunku do pracy i pieniądza. Spór wokół dodatków kwituje: To taka polska cecha - bezinteresowna zawiść. Ja nikomu do portfela nie zaglądam, mój też jest tylko mój.(kar)