Trwa ładowanie...
reforma edukacji
06-03-2008 07:00

Ankieta: dwa głosy na jeden temat

Co roku trzy wielkopostne dni szkoła przeznacza na rekolekcje. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji z 1992 roku straconych lekcji nie trzeba odrabiać. Uczniowie, którzy nie chodzą na religię, mają wtedy wolne. Jaki właściwie sens ma zastępowanie nauki rekolekcjami?

Ankieta: dwa głosy na jeden tematŹródło: Express Ilustrowany
d3hcbld
d3hcbld

Ksiądz profesor Tadeusz Panuś, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży w Archidiecezji Krakowskiej

Te trzy dni są po to, by młodzież w rzeczywisty sposób mogła pogłębić swoją więź z Chrystusem i Kościołem, by rekolekcje stały się istotnym religijnym przeżyciem. Taki przedział czasu pozwala również katechetom na ułożenie rozbudowanego, wielowymiarowego układu zajęć. Chodzi o to, by rekolekcje nie ograniczały się jedynie do wykładów i modlitwy, ale by w ich ramach znalazło się miejsce na inne formy rozwoju duchowego młodych ludzi, na warsztaty, zwiedzanie świętych miejsc, na przykład związanych z papieżem Janem Pawłem II, czy spotkania z ludźmi cierpiącymi.

Profesor Magdalena Środa, etyk, wykładowca uniwersytecki

T e trzy dni są po to, by znów udowodnić, nie tylko młodym ludziom, że w Polsce rozdział Kościoła od państwa jest fikcją, że żyjemy w kraju, w którym nauka staje się sprawą drugorzędną wobec religii. Tym bardziej że w każdej innej sytuacji nawet jeden wolny dzień od zajęć jest skrupulatnie przez szkoły odrabiany. Niewątpliwie ma to demoralizujący wpływ na młodzież. Coraz częściej zdaje sobie ona sprawę, że Kościół to wszechwładna instytucja, wobec której w Polsce nie stosuje się normalnych standardów. I której jak piekielnego ognia boi się nawet minister edukacji.

not. ana

d3hcbld
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3hcbld
Więcej tematów