Angela Merkel o migracji. Wróciła do słynnych słów
Niemal 10 lat po konferencji prasowej, na której ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel wypowiedziała słynne słowa "Damy radę" w odniesieniu do napływu migrantów, oceniła ona, że jej kraj poczynił znaczne postępy w integracji migrantów. Podkreśliła też, że to proces, który należy kontynuować.
Angela Merkel w wywiadzie przeprowadzonym przez nadawcę publicznego ARD na potrzeby filmu dokumentalnego "Dziedzictwo Merkel - 10 lat 'Damy radę'" przyznała, że w 2015 roku zdawała sobie sprawę, iż przyjęcie dużej liczby migrantów będzie naprawdę trudne. Jak też zaznaczyła, za swoją wypowiedź była wielokrotnie krytykowana.
Merkel: Byłam przekonana, że poradzimy sobie z tym zadaniem
- Chciałam po prostu powiedzieć, że Niemcy stoją przed poważnym zadaniem. Wierzyłam w ludzi w naszym kraju - przekazała. Z perspektywy czasu była kanclerz nie uważa, by jej decyzja o przyjęciu dziesiątek tysięcy migrantów było nadmiernym obciążeniem dla kraju.
- Niemcy są silnym krajem - powiedziała, podkreślając: - Byłam przekonana, że poradzimy sobie z tym zadaniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Składa się wyłącznie z luk". Gen. Polko o polskim systemie obrony
Merkel zaznaczyła również w dokumencie, że alternatywą dla przyjęcia tych ludzi było użycie siły, na co "nigdy by się nie zgodziła". Przyznała, że jej decyzja z 2015 roku przyczyniła się do wzrostu popularności skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).
Merkel była kanclerzem Niemiec od 2005 do 2021 r. Jej polityczną wizytówką stały się słowa "Damy radę" ("Wir schaffen das"), które wypowiedziała na konferencji prasowej 31 sierpnia 2015 r. po tym, gdy okazało się, że w tamtym roku spodziewano się przyjazdu ok. 800 tys. migrantów, a tysiące z nich były już w drodze z Węgier.
Obecny rząd, kierowany przez Friedricha Merza z chadeckiej partii CDU, do której należy również Merkel, opowiada się za bardziej restrykcyjną polityką migracyjną. Według sekretarza generalnego CDU Carstena Linnemanna "od 2015 r. do Niemiec przybyło 6,5 mln osób, a mniej niż połowa z nich ma dziś pracę".
- Uważam to za co najmniej niezadowalające – podkreślił Linnemann, cytowany przez gazetę "Neue Osnabruecker Zeitung". Jego zdaniem polityka rządu w 2025 r. musi skoncentrować się na powstrzymaniu wykorzystywania systemów socjalnych przez nielegalnych imigrantów oraz na wspieraniu legalnej migracji na rynek pracy.
Czytaj też: