Andżelika Borys: powtórzony zjazd ZPB to "farsa"
Nieuznawana przez władze białoruskie prezes
Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżelika Borys powiedziała, że powtórzony VI zjazd Związku Polaków, który odbędzie
się w sobotę w Wołkowysku niedaleko Grodna, to "farsa".
26.08.2005 | aktual.: 26.08.2005 12:12
Borys ma świadomość, że jej działalność po wymuszonym przez białoruskie władze zjeździe Związku będzie coraz bardziej utrudniona. Nie wyklucza też przejścia "do podziemia". Nie chciała jednak przez telefon szczegółowo informować, w jaki sposób zamierza kontynuować pracę w Związku.
W piątek szefowa Związku była po raz kolejny przesłuchiwana na milicji w Grodnie, wskutek donosu uznawanego przez białoruskie władze za prezesa ZPB Tadeusza Kruczkowskiego, oskarżającego ją o defraudację związkowych pieniędzy i kradzież związkowego mienia. Borys obawia się, że choć na razie przesłuchiwana jest w charakterze świadka, może zostać postawiona w stan oskarżenia.
Borys potwierdziła, że do czołowych ugrupowań politycznych w Polsce i do polskiego rządu wystosowała apel z prośbą o wsparcie działań nieuznawanych przez stronę białoruską władz Związku.
W poniedziałek przesłuchiwano innego działacza Związku, wiceprezesa Wiesława Kiewlaka w związku z oskarżeniami o zastraszanie dyrektora Domu Polskiego w Szczuczynie Wiktora Bogdana, cieszącego się poparciem władz białoruskich.