Trwa ładowanie...
27-06-2012 10:29

Andrzej Seremet: zarzuca się, że matka doprowadziła do śmierci chłopca

Prokurator Generalny Andrzej Seremet, który był dziś gościem Radia Zet, zabrał głos ws. śmierci chłopca z Cieszyna, potwierdzając w jaki sposób najprawdopodobniej zginął Szymon. - Zarzuca się, że matka doprowadziła do śmierci chłopca zadając cios w brzuch dziecka - powiedział. Przyznał też, że na pewno poza rodzicami istniały osoby, które wiedziały o tym, co się stało z Szymonem. - Już dzisiaj można powiedzieć, że prokuratura ma istotne informacje wskazujące na to, że inne osoby brały udział w zacieraniu śladów. Z całą pewnością istnieje krąg osób, które nadają się na to żeby postawić im zarzut zacierania śladów - dodał.

Andrzej Seremet: zarzuca się, że matka doprowadziła do śmierci chłopcaŹródło: PAP, fot: Andrzej Grygiel
d2h11gt
d2h11gt

: A gościem Radia ZET jest prokurator generalny Andrzej Seremet, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie prokuratorze wczoraj został przesłuchany prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w związku z tym, że powiedział, że zna krótką listę, na której są osoby zagrożone i co z tego przesłuchania wynika? : Poinformowano mnie, że pan premier Kaczyński zeznał, że ma wiadomości od pani Staniszkis, że według jej przekonania, według jej wiedzy, istnieje grupa osób, które w związku z tym, że mają olbrzymią wiedzę o działalności tajnych służb i jednocześnie są krytykami obecnego rządzącego układu, mogą być narażeni na rozmaite szykany ze strony organów ścigania. Nie było mowy, w tej relacji premiera Kaczyńskiego, nie było mowy o tym, że to zagrożenie ma mieć postać fizycznego zagrożenia. : Czy pani Staniszkis też zostanie przesłuchana w związku z tym. : Tak, oczywiście. : Będzie przesłuchana Jadwiga Staniszkis? : Oczywiście. : A czy pan prezes wymienił nazwiska osób,
które są szykanowane? : Tak, ale wolałbym tego nie podawać do publicznej wiadomości, bo i one będą przesłuchane. Mówię o pani Staniszkis, jako osobie, która będzie przesłuchana, ponieważ ona sama ujawniła publicznie, no informacje, które jakby stały się kanwą do tego, o czym zeznawał pan premier Kaczyński. : No tak, czyli rozumiem, że osoby, które są zagrożone nie fizycznie też będą przesłuchane, tak, przez Prokuraturę? : Będzie przesłuchana, taki krąg osób, jaki pojawi się w rozmaitych zeznaniach, które będą składać kolejne osoby. : Czy to nie ośmiesza Prokuratury? : Nie, ponieważ każda informacja, która na pierwszy rzut oka wydaje się informacją nie w pełni poważną powinna być sprawdzona i potem prokuratura gdyby tego nie uczyniła narażona byłaby na zarzut bagatelizowania takiej informacji. Prokuratura jest organem poważnym, ale musi sprawdzać wszystkie informacje, które mogą być znaczące dla śledztwa. : Prezes Kaczyński mówił, że na tej liście był gen. Petelicki i w związku z tym wątpi w samobójstwo gen.
Petelickiego. Czy są ślady osób trzecich? : Nie ma żadnych śladów, które wskazałyby na to, że ktokolwiek inny miał udział w tym niż sam pan generał, jako wykonawca, wykonawca tego czynu. Muszę powiedzieć, że prokuratorzy wyjątkowo skrupulatnie postępują w tej sprawie, jak zresztą w każdej innej, której waga do tego ich zobowiązuje. Wszystkie ślady, które dotąd zebrano i wszystkie ślady, które będą przedmiotem badań dalszych przez biegłych, wykluczają jak dotąd udział innej osoby. Przypomnę, że co prawda nie ma danych z monitoringu, który by ujmował dokładnie ten moment, ale dane, które do tej pory uzyskano, a także to co wynika z oględzin, a więc miejsce znalezienia generała Petelickiego, broń, którą przy nim znaleziono, która należała bez wątpienia do niego, jeden strzał z prawej strony, przy założeniu, czy przy ustaleniu, że generał był praworęczny, wszystko to wskazuje na to, że była to, był to akt samobójczy. : Co wykazała sekcja zwłok, czy sekcja zwłok wykazała – nie wiem – zawartość alkoholu w
organizmie generała, narkotyków. : Zlecono badania, które mają za zadanie wykryć istnienie, ewentualne istnienie substancji takich, o jakich pani mówi, w ciele generała tych badań jeszcze nie ma. : Bilingi będą sprawdzane generała. : Tak jest. : Panie prokuratorze co należy zrobić ażeby nie dochodziło do takich czynów, jakich jesteśmy świadkami, a mianowicie myślę o śmierci małego Szymka, o tej tragicznej sytuacji, o znęcaniu się nad dzieckiem. : To jest zagadnienie niezwykle skomplikowane, bo tak naprawdę sięga podstaw edukacji społecznej i jednocześnie jakby edukacji każdego człowieka, każdego obywatela. Nie wyobrażalny wprost stopień demoralizacji tych ludzi, no wskazuje na to, że rzecz jest daleko głębsza niż tylko taka, która miałaby pochodzić od działalności organów państwowych. Myślę, że wszyscy jesteśmy tu winni, cała organizacja społeczna, która wychowuje tak, a nie inaczej ludzi, począwszy od rodziców, przez szkołę, Kościół. Oczywiście, że wobec tych ludzi pewnie jest już za późno, ale to jest
jednocześnie takie zadanie, które dzisiaj stawia wyraźnie pod znakiem zapytania dotychczasowe metody działań i no, wymusza niejako na nas wszystkich, na nas wszystkich konieczność przyjrzenia się i głębokiej refleksji temu, jacy jesteśmy, jak reagujemy na krzywdę, którą widzimy, czy o której możemy się domyślić, że tuż za ścianą następuje, bo chyba to jest ten przypadek. : Czy wiadomo, że matka biła dziecko i matka doprowadziła do śmierci? : Myślę, że mogę to powiedzieć, ponieważ sam zarzut na to wskazuje, zarzut zabójstwa, który postawiono matce, inny zarzut postawiono ojcu, nie chciałbym, proszę mi pozwolić, że muszę tu zachować dyskrecję ze względu na to o czym już mówiłem, czyli na przyjęcie takiej linii obrony ze strony obojga rodziców, którzy wymyślili sobie określone wyjaśnienia, które mieliby składać w momencie, kiedy by ich czyn ujawniono, więc poprzestanę tylko na tym, no ale taki jest właśnie zarzut, że przyjmuje się, czy zarzuca się, że matka doprowadziła do tego w ten sposób właśnie, czyli
zadając cios w brzuch dziecka. : Czy starsze dzieci były świadome tego czynu, czy starsza córka była świadoma, że wypożycza swojego synka matce, a matka udaje, że to jest jej dziecko? : To właśnie jest przedmiotem badań, ponieważ już dzisiaj można powiedzieć, że prokuratura ma istotne informacje wskazujące na to, że inne osoby brały udział w zacieraniu śladów. Nie chciałbym tutaj dokładnie kierunków działalności prokuratury określać, ale z całą pewnością będzie istniał, już istnieje krąg osób, które nadają się na to żeby postawić im zarzut zacierania śladów. : Czyli rozumiem, że jest jakaś grupa osób, która ochraniała matkę, nie jest to tylko konkubent, czy też mąż, tylko inna grupa. : Na pewno poza nimi istniały osoby, które o tym wiedziały. : Czy według pana należy zmienić prawo, powinny być ostrzejsze kary za zbrodnię, czy też znęcanie się nad dziećmi, tak jak proponuje na przykład Zbigniew Ziobro. : Nie, one są wystarczające i ten kierunek myślenia, który zaprezentował pan poseł Ziobro, a więc
zmierzający do tego żeby wyodrębnić nowy typ przestępstwa, które przewidywałby odpowiedzialność za zabójstwo dziecka, czy też za zabójstwo w sposób szczególnie okrutny dziecka, nie jest potrzebny, bo to jest tworzenie prawa pod określoną sytuację. Przerabialiśmy to już w przypadku zabójstwa policjanta Stuja, kiedy były nawoływania do tego żeby w ten sposób napisać prawo żeby sprawca odpowiadał surowiej za zabójstwo policjanta niż kogoś innego, ja uważam, że nie ma żadnego uzasadnienia. Zresztą istnieje coś takiego jak stabilność prawa, to co istnieje obecnie, czyli możliwość ukarania w ramach sankcji, przewidzianych w artykule 138, a więc za zabicie każdego człowieka, jest zupełnie wystarczające. : Panie prokuratorze, 25 proc. osób badanych wierzy, że 10 kwietnia 2010 roku był zamach, Antoni Macierewicz twierdzi, że były dwa wybuchy na pokładzie samolotu, że były eksplozje, tak twierdzą też jego eksperci. : Zdumiewa mnie ten wynik. Być może sami prokuratorzy wojskowi i ja sam powinniśmy się uderzyć w piersi,
ze względu na niedostatek informacji, które by przekonywały społeczeństwo, że nie ma żadnych śladów, żadnych dowodów, które by wskazywały na taki, a nie inny przebieg zdarzenia, taki przebieg, o którym w tych założeniach się mówi, znaczy, że były wybuchy, i że w ten sposób właśnie doszło do katastrofy. Powtarzam po raz kolejny, nie ma żadnych śladów, żadnych dowodów, które by uzasadniały tę tezę. Powiem więcej... : A jakie są dowody na to, że nie było wybuchu. : To nie jest tak. To trzeba byłoby słuchać od strony pozytywnej, to przede wszystkim, natomiast to wszystko co żmudnie usiłuje prokuratura ustalić, krok po kroku, jakby wyklucza istnienie takiego zamachu. Przypomnę o tym, przypomnę, że dysponujemy nagraniami z kabiny, które do samego końca relacjonują sposób dialogu pilotów i nic na to nie wskazuje. Przypomnę, że dysponujemy dowodem w postaci rejestratora danych technicznych, które niemal do samego końca rejestrują te dane i nic nie wskazywałoby na to, że nastąpił jakiś wybuchu. Przypomnę, że
dysponujemy opiniami pirotechnicznymi, które poprzez badanie odzieży oraz szczątków wykluczyły działania jakichkolwiek substancji chemicznych. Przypomnę, że wreszcie w ostatnim czasie uzyskali prokuratorzy opinie biegłych medyków, w związku z ekshumacją pana Zbigniewa Wassermanna. Jednocześnie biegli stwierdzili, że badania szczątków pana Wassermanna wskazują na to, że były one, znaczy wyglądają tak, mają tak, noszą takie obrażenia, które są charakterystyczne dla ofiar wypadków komunikacyjnych. Co więcej nie stwierdzono, aby na to ciało działały siły akustyczne, bądź uderzeniowe. No myślę, że ten zestaw informacji jest dość przekonywujący. : Zbadano bębenki, wszystko po kolei. : Tak. : Ale można powiedzieć, że tylko jedno ciało zbadano, a może inne ciała, sekcja innych ciał by wykazała... : W takim razie trzeba by było dokonywać ekshumacji wszystkich ofiar. Nie ma takiej potrzeby w tej chwili. Z moich informacji i z moich rozmów z prokuratorami prowadzącymi śledztwo takiej potrzeby nie ma. : Dlaczego
prokuratura nie chce przesłuchać prof. Biniendy, nie chce się skontaktować z prof. Biniendą, na czym polega problem. : Chce, ja myślę, że rzecz wygląda zupełnie inaczej, że to pan prof. Binienda nie chce spotkać się z prokuraturą mnożąc rozmaite oczekiwania, przeszkody i oczekiwania, które stawiałyby go niejako ponad prawem, czy lokowały go w roli osoby o specjalnym znaczeniu. Prokuratura uczyniła wszystko, a może nawet więcej żeby spotkać się z prof. Biniendą, przystała na jego warunki żeby to spotkanie odbyło się w ambasadzie amerykańskiej, przy udziale konsula, niestety gdy już rzecz właściwie była umówiona, pan profesor zmienił te warunki i tutaj rolę jego jakby adwokata przejął zespół parlamentarny pana posła Macierewicza, zaproponowano żeby to przesłuchanie, czy spotkanie odbyło się za pośrednictwem, czy też w obecności zespołu, no prokuratorzy na to nie przystali, bo nie chcieli słuchać zespołu, ale pana prof. Biniendę. To też nie jest tak, że prokuratorzy chcą go wezwać w charakterze świadka czy
biegłego, bo wtedy nie byłoby całej tej otoczki, lecz proste wezwanie i obowiązek po drugiej stronie wykonania tego wezwania, ale prokuratorzy chcieli, postępowali w trybie artykułu 15 kodeksu postępowania karnego, który ma trochę inne znaczenie i inne konsekwencje. Sądzimy więc, że kolejne oczekiwania, które ze strony pana Biniendy zostały sformułowane nie spotkają się z aprobatą prokuratury, ponieważ w tej chwili pan profesor oczekuje żeby prokurator przyjechał do Stanów Zjednoczonych i tam go słuchał. No sądzę, że to jest trochę niepoważne. : Czyli rozumiem, że prokuratorzy nie pojadą do Stanów Zjednoczonych by przesłuchać profesora? : Nie pojadą, tym bardziej, że mają informacje, że w październiku pan Binienda ponownie zjawi się w Polsce, wobec czego no powtórzą uprzejmie ten zestaw działań, które do tej pory przerabiali, czyli zaproszą ponownie pana Biniedę do tego żeby był łaskaw przedstawić swoje wyniki. Jeśli chodzi o dorobek jego prac, to poza tym, co pan profesor prezentował zespołowi
parlamentarnemu, prokuratorzy mimo stosownych pytań i stosownych wezwań, kierowanych do pana profesora nie otrzymali, nie otrzymali przede wszystkim tego materiału źródłowego, którym kierował się profesor, zresztą to jest rzecz zadziwiająca, ponieważ w korespondencji między prokuratorami wojskowymi a panem prof. Biniendą, to pan profesor Binienda zażyczył sobie niejako od prokuratorów danych, którymi prokuratura dysponuje, aby on mógł przeprowadzić swoje wyliczenia. No więc wchodzi podstawowe pytanie, na podstawie jakich, jakimi danymi posługiwał się prof. Binienda stawiając tak kategorycznie taką tezę, czyli sam w nią wątpi w tej sytuacji. : Jest jeszcze prof. Szuldziński, który też... : Jest, którego specjalność budzi nieco wątpliwości prokuratury, ale jeżeli zajdzie taka potrzeba i pojawią się okoliczności, które by to umożliwiały to pewnie i jego prokuratora by kazała przesłuchać. : Dlaczego wątpliwości budzi ta osoba, a Biniendy nie? : To znaczy jeśli chodzi o jego specjalność, ja w tej chwili nie
pamiętam dokładnie tej specjalności, ale z tego co sam pan Szułdrzyński ujawniał, Szuladziński przepraszam, to nie jest to specjalność, która byłaby na tyle interesująca żeby stanowiła tak bardzo wartościowy materiał, który mógłby wnosić coś do tego śledztwa. Ja chcę jeszcze powiedzieć, że mamy pewnego rodzaju jakby konkurs, czy też różnice zdań przynajmniej pomiędzy tego typu naukowcami. Pan prof. Artymiak, przepraszam, pan prof. Paweł Artymowicz z Kanady również zechciał nawiązać kontakt z prokuraturą i prokuratura oczekuje, na dniach chyba to nastąpi, wpływu materiałów, które on z kolei przygotował we własnym zakresie, dotyczące przebiegu tej katastrofy i jego wyliczeń. : Dzisiaj znowu „Gazeta Polska. Codzienna” podaje, że są dowody na fałszerstwa w raporcie Millera, komisja sfałszowała raport z badania katastrofy, odkryli dane świadczące o tym, że inne parametry stosowano – słyszał pan coś o tym? : Co ja mam na to powiedzieć. No, prokuratura prowadzi postępowanie spokojnie, konsekwentnie i ma swoich
biegłych, którzy odnoszą się do wszystkich istotnych, technicznych elementów tego zdarzenia i na to oczekujemy. : Był zamach? : Nic na to nie wskazuje. : Panie prokuratorze Zgromadzenie Ogólne Prokuratorów to ma być takie nowe ciało. : Zgromadzenie Ogólne prokuratorów Prokuratury Generalnej. : Tak, nowe ciało, które ma oceniać prokuratorów. W ogóle ten pomysł ministra sprawiedliwości Głowina do czego zmierza właściwie? : No trudno mi odkryć motywy twórców tego pomysłu, ale wiem, że wprowadzenie go w życie na pewno destabilizowałoby prace Prokuratury, bo tak naprawdę oznaczałoby konieczność weryfikacji moich zastępców. Ja myślę, że ta sytuacja, która obecnie istnieje, jakby nie oceniać pracy Prokuratury jest sytuacją, w której nie można postawić zarzutu upolitycznienia prokuratury. Tymczasem w tej sytuacji jakby do tego wracamy. No przypomnijmy sobie w jakich okolicznościach nastąpiło powoływanie prokuratora generalnego, czyli mnie na ten urząd i w jakich okolicznościach ja powoływałem, czy też byłem
inicjatorem powoływania moich zastępców. No rozmawiałem z panem prezydentem Kaczyńskim przez cztery dni, udało się ustalić pewien konsensus. Udało się zastabilizować sytuację w prokuraturze, udało się zabliźnić pewne rany, które nie ukrywajmy były w prokuraturze w związku z takimi a nie innymi działaniami moich poprzedników, nie wszystkich oczywiście. Tymczasem przyjęcie takiej propozycji tak naprawdę oznaczałoby odwrót od tego, powrót do tamtych czasów. Moi zastępcy nie dają żadnych powodów do tego żeby wątpić w ich lojalność, rzetelność i wiedzę merytoryczną. Ja nie mam do nich żadnych zastrzeżeń i wydaje mi się, że to co oni prezentują i to w jaki sposób ze mną współpracują, jak są postrzegani także przez prokuratorów no nie daje żadnych powodów do tego żeby próbować to zmieniać. : No dobrze, ale czy ta propozycja ministra Gowina prowadzi do tego, że pan by musiał zmienić swoich zastępców? : Ale oczywiście, ponieważ propozycja oznaczałaby, że w ciągu dwóch miesięcy od daty wejścia w życie ustawy musiałbym
przedstawić kandydatów na pierwszego i kolejnych zastępców, a wcześniej musiałbym uzyskać opinię Zgromadzenia Prokuratorów Prokuratury Generalnej, czyli nastąpiłby rodzaj weryfikacji istniejących prokuratorów. : Tak, ale to nie mógłby pan przedstawić tych, których pan ma? : Mógłbym, oczywiście, ale nie, inaczej nie widzę powodów, dla których miałbym to robić, dla którego wprowadzamy takie rozwiązanie. : A czy to jest, to jest chęć upolitycznienia prokuratury według pana? : Nie wiem, nie chcę się domyślać jaki jest cel wprowadzenia takich rozwiązań, ja tylko uważam, że nie ma w tej chwili żadnych powodów, dla których takie rozwiązanie miałoby być wprowadzone. : Czy nie zgodzi się pan na to? : No ja protestuję, ja kontestuję tego rodzaju pomysły, natomiast kwestia mojej zgody nie będzie miała znaczenia, jeżeli ustawodawca zechce wprowadzić takie rozwiązanie to go wprowadzi. : No dobrze, to co wtedy zrobi prokurator Andrzej Seremet, poda się pan do dymisji? : Prokurator generalny Andrzej Seremet został powołany
na sześcioletnią kadencję i chce, ma zamiar spełnić tą misję, bo to nie jest jego zachcianka, że jest na tym urzędzie, ma określone zadania może je wykonywać lepiej czy gorzej, ale szykowanie prawa po to żeby zmusić prokuratora generalnego do ustąpienia myślę, że nie jest zgodne z zasadami prawa. : A sądzi pan, że właśnie po to żeby zmusić pana do ustąpienia? : Nie chciałbym takich sądów formułować, nie wierzę w to, żeby ktoś, kto takie rozwiązanie miał proponować, taki cel miałby na uwadze. : No dobrze, ale poda się pan do dymisji jeżeli ta ustawa przejdzie, ta propozycja? : Nie rozważam podania się do dymisji. : Dziękuję, gościem Radia ZET był prokurator generalny Andrzej Seremet. : Dziękuję bardzo.

d2h11gt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2h11gt
Więcej tematów