Andrzej Rozenek o absencji podczas głosowania. "Mój błąd, straciłem czujność"
Poseł Lewicy Andrzej Rozenek nie dotarł na głosowanie ws. tzw. ustawy kagańcowej, które opozycja miała szanse wygrać. Parlamentarzysta tłumaczy, że otrzymał błędne informacje na temat porządku obrad. - Wiedząc o tym, że nie ma głosowań, bo taką rozpiskę dostałem, za późno wyszedłem i utknąłem w korku. Moja wina - tłumaczy. - Zawsze jestem na wszystkich głosowaniach, można to sprawdzić - dodał na swoje usprawiedliwienie. Rozenek przyznał, że "stracił czujność" i "zasłużył na karę".
Właśnie dlaczego pan nie dotarł dz… Rozwiń
Transkrypcja:
Właśnie dlaczego pan nie dotarł dzisiaj rano na głosowanie moja wina po prostu wiedząc o tym że nie mamy głosowań bo taką rozpiskę dostałem
Utknąłem gdzieś w jakimś korku za późno wyszedł
No moja wina
To nie moja nie ma tutaj żadnego sprawie
Ale jak to jak to się
W opozycji że będzie
Będziemy
Wszystko aby jednak zablokować tą stronę to ma się w ten sposób że ja zawsze jest
Głosowania można to
Po prostu dostałem informację że pierwsze głosowania są o 15:00 co nie zwalnia mnie z obowiązku bycia tutaj w
Spóźniłem się niestety kilka
Kary bo widziałem że już Levis
Napisałabym między nimi na Twitterze że będzie wyjaśniać się każdy przypadek Czy już wiadomo jakie
Poniesie pan albo
Kto nie dotarł
No tego to nie wiem tego jeszcze Ale z pewnością
Wszystkim tym karą go zasłużyłem na karę najwyżej
Jestem doświadczonym posłem już 4 lata w sejmie mogłem przewidzieć to że PiS wrzuci nam rano jakieś
Głosowania po prostu zawiodła moja
Kompozycja pokazała swoją słabe
Nie nie no pamiętajmy że to jednak jest głosowanie nad porządkiem obrad a nie nad sobą stawu
Oczywiście Fajnie by było wygrać chociaż takie głosowanie i była szansa na to
No ale też prawda jest taka że gdybyśmy nawet wygrali to głosowanie To jutro Prawo i Sprawiedliwość zmieniło by ten porządek
I wróciliśmy do punktu