Andrzej Duda wezwany przez opozycję. Posłowie reagują na publikację WP
Prezydent Andrzej Duda, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, a także szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz - ci politycy, zdaniem opozycji, powinni stawić się na posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. lotnictwa i wyjaśnić okoliczności prezydenckiego lotu 2 lipca 2020 r.
21.04.2021 12:15
To wtedy miało dojść do złamania procedur bezpieczeństwa i - jak pisał reporter WP Szymon Jadczak - próby tuszowania okoliczności lotu Andrzeja Dudy ze względu na trwającą kampanię wyborczą.
Opozycja: Zostaliśmy oszukani
Przypomnijmy: we wtorek 20 kwietnia Wirtualna Polska ujawniła, że po incydencie, do którego doszło 2 lipca 2020 r. na lotnisku w Zielonej Górze, powstała specjalna grupa, złożona z polityków, urzędników oraz władz PLL LOT. Jak pisał Szymon Jadczak, jej celem było ukrycie przed dziennikarzami złamania przepisów dotyczących bezpieczeństwa przez kapitana samolotu, którym leciał prezydent Andrzej Duda.
- Ten lot może być instruktażowo pokazywany, jak łamane są procedury. Jak szafuje się życiem ludzkim. Jak w Polsce nie dba się o to, co najważniejsze - czyli bezpieczeństwo - mówił Marcin Kierwiński na zorganizowanej w tej sprawie konferencji prasowej w Sejmie.
- Gdy informacje ws. tego lotu wyszły na jaw w kampanii prezydenckiej, przeprowadziliśmy kontrolę w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Usłyszeliśmy, że wszelkie okoliczności zostaną zbadane i wyjaśnione. Jak dowiedzieliśmy się z tekstu WP, ustalenia te dotyczyły wyłącznie tuszowania tej sprawy. Zostaliśmy oszukani. Zostało oszukane polskie państwo - dodawał sekretarz generalny PO.
Jak przekonywał: - W Polsce, w kraju tak strasznie doświadczonym przez katastrofy lotnicze, po katastrofie smoleńskiej, której przyczyną było łamanie procedur, wszystko dzieje się bez zmian. Tam, gdzie jest PiS, tam zawsze pojawia się tupolewizm.
Lot prezydenta: Narażono życie Andrzeja Dudy
Kierwiński mówił, że "2 lipca 2020 roku narażono życie głowy państwa". - I tuszowano tę wielką aferę. Bo trwała kampania wyborcza. Uznano, że ujawnienie tej afery zaszkodzi kampanii Andrzeja Dudy i narazi interes PiS - przekonywał polityk.
- Deklarujemy bardzo mocno: tej sprawy nie zostawimy. Jeśli opozycja nie będzie się upominać o przestrzeganie warunków bezpieczeństwa, to ten rząd nieodpowiedzialnych ludzi doprowadzi do kolejnej katastrofy. Ta ekipa niczego się nie nauczyła - stwierdził Kierwiński.
Były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dr Maciej Lasek stwierdził natomiast, że mieliśmy do czynienia "z kolejnym nieprzygotowanym lotem prezydenta".
- Załoga nie została poinformowana, że lotnisko kończy pracę o 22:00. Służba Ochrony Państwa, która ma obowiązek poinformowania PAŻP o tym, że może dojść do opóźnienia lotu, nie wykonała tego zadania. Załoga została pozbawiona sama sobie. Decyzja była podejmowana pod presją i ewidentnie mieliśmy do czynienia z próbą wymuszenia jakiejś określonej sytuacji przez kogoś z pokładu samolotu - mówił dr Lasek.
- Zamiast wyjaśnić ten błąd, ekipa rządząca zastanawiała się, jak oszukać dziennikarzy, jak oszukać opinię publiczną. Mimo że sami wiedzieli, że ten lot nie miał prawa się odbyć - przekonywał były szef PKBWL. - Ci panowie powinni zmienić profesję. Nie powinni zajmować się bezpieczeństwem Polaków - stwierdził Lasek, mówiąc o osobach, które były bohaterami stenogramów ujawnionych przez Wirtualną Polskę.
Dr Maciej Lasek pytał też: - Co zrobił Urząd Lotnictwa Cywilnego, mając wiedzę, że doszło do złamania instrukcji operacyjnej podczas lotu prezydenta 2 lipca 2020 roku? ULC nie podjął żadnych działań administracyjnych w celu sprawdzenia, w jaki sposób do tego doszło - mówił Lasek.
I dopytywał: - Co robi Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która od wielu miesięcy nie potrafi zbadać tak prostego incydentu? Przecież wszelkie informacje są na tacy. Mamy do czynienia z kolejną instytucją zastraszoną przez polityków PiS.
Polityk KO i były szef PKBWL zwrócił się bezpośrednio do wiceministra infrastruktury Marcina Horały: - Panie ministrze, przestrzeganie przepisów to nie jest kolejna "wrzutka Laska". To jest bezpieczeństwo prezydenta i pasażerów. To jest bezpieczeństwo wszystkich, którzy znajdują się w przestrzeni powietrznej. Proszę o tym pamiętać. Bo jeśli pan, panie ministrze, tego nie wie, to proszę zmienić profesję.
Opozycja wzywa prezydenta
Nie tylko Marcin Horała - który był uczestnikiem korespondencji na Whatsappie dotyczącej lotu prezydenta, którą Szymon Jadczak ujawnił w WP - ale również prezydent, Prokurator Generalny oraz szef podkomisji smoleńskiej zostali przez polityków opozycji zaproszeni na posiedzenie sejmowej podkomisji ds. transportu lotniczego.
Wiceminister Horała potwierdził Wirtualnej Polsce swój udział.
To na tej komisji posłowie KO chcą zapytać Andrzeja Dudę o okoliczności lotu 2 lipca. Chcą także dowiedzieć się od Zbigniewa Ziobry, czy zostało w tej sprawie wszczęte postępowanie, a jeśli tak, to na jakim znajduje się etapie.
Zwróciliśmy się z pytaniami do wszystkich wymienionych na konferencji prasowej polityków KO instytucji. Zapytaliśmy też przedstawicieli Kancelarii Prezydenta oraz prokuratury o uczestnictwo w planowanej na 29 kwietnia podkomisji ds. lotnictwa. Na odpowiedź czekamy.
"Opisane wczoraj (20.04) przez redakcję WP zdarzenie lotnicze jest badane przez Państwową Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Urząd nie opiniuje doniesień prasowych jak również spraw, które leżą w kompetencjach Komisji. Jednocześnie zapewniamy, że nie bagatelizujemy tego incydentu. Sprawa jest wyjaśniana przez odpowiednie, powołane do tego instytucje" - poinformowała nas rzecznika Urzędu Lotnictwa Cywilnego Karina Lisowska.