Andrzej Duda w Nowym Mieście Lubawskim: stary układ trzyma się mocno
Prezydent Andrzej Duda odwiedził powiat nowotomyski. Podczas spotkania z mieszkańcami Nowego Miasta Lubawskiego zapowiedział walkę o dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników, waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych i podwyższenie najniższej emerytury. Ostro też skrytykował sędziów.
Duda przypomniał, że najważniejsze jest dla niego to, by po zakończeniu prezydenckiej kadencji, mógł usłyszeć od przeciętnej polskiej rodziny, że żyje jej się lepiej niż wtedy, gdy zaczynał swoją misję. Stwierdził, że wiele zmian udało już się wprowadzić, nie wszystko da się jednak zrobić naraz. Dodał, że bardzo trudne jest m.in. "przywrócenie w Polsce sprawiedliwości".
- Tam ten stary układ się bardzo dobrze trzyma, nie chce pozwolić sobie na to, by zabrać im przywileje i władzę nad ludźmi, do której doszli. Ale muszą zrozumieć, że ich praca to także służba dla Rzeczypospolitej i przede wszystkim dla polskich obywateli. I że to nie obywatel jest dla sądu, ale sąd jest dla obywatela. I że sędzia służy ludziom i Rzeczypospolitej - stwierdził Duda.
Prezydent podkreślił, że zobowiązania sędziów określa konstytucja. - Tylko państwo sędziowie nie chcą tej konstytucji w ten sposób czytać. W ten sposób sami zaprzeczają, że są prawdziwą elitą polskiego społeczeństwa. Uzurpują sobie tę nazwę. Tymczasem prawdziwa elita dba o interesy zwykłych ludzi, bo jest do tego zobowiązana. To właśnie dlatego może się nazywać elitą, że stanowi przykład dla innych - pozytywny, a nie negatywny - tłumaczył prezydent.
- Gdyby było inaczej, to społeczna ocena wymiaru sprawiedliwości nie byłaby taka, z jaką się spotykamy, że zdecydowana większość Polaków fatalnie wyraża się o wymiarze sprawiedliwości, jak on działa i czy polskie sądy są sprawiedliwe - zauważył.
- Nigdy nie zrozumiem tego, jak sędziowie Sądu Najwyższego mogli orzekać w tym samym sądzie, w którym obok nich siedział sędzia, co do którego do dzisiaj możecie państwo wysłuchać w internecie jak dyskutuje, jak załatwić sprawę w Sądzie Najwyższym. I taki człowiek orzeka razem z nimi i im to nie przeszkadza. Nie wyciąga się wobec niego żadnych konsekwencji, nawet w sensie koleżeńskim. I potem dziwią się, że ludzie nazywają ich kastą. A jakże to inaczej nazywać? Jeżeli jest taka obrona niesprawiedliwie uzyskanych przywilejów w postaci ewidentnej nietykalności i niemożności wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji i prawnych, i dyscyplinarnych. Bo sami wobec siebie nie umieją żadnych konsekwencji wyciągnąć - oświadczył Duda.
Duda podkreślił, że system sądowniczy trzeba zmienić, by Polska mogła stać się krajem sprawiedliwym. Tłumaczył jednak, że wielu ludzi, w tym na zachodzie Europy nie rozumie, dlaczego trzeba zmieniać polskie sądy. - Dla nich sędzia to jest niewyobrażalne, żeby dopuścił się czegoś takiego, że w internecie można wysłuchać nagrań z propozycjami korupcyjnymi, i kiedy rączka rączkę myje, że sędziowie się między sobą dogadują, jak będą sprawy załatwiali kolesiowsko. Kiedy się ludziom mówi, że w Polsce coś takiego ma miejsce, oni w to nie wierzą - mówił Duda.
Prosił obywateli o wsparcie w reformie wymiaru sprawiedliwości. - Jeżeli tego wsparcia nie będzie, to będziemy nadal żyli w tym postkomunistycznym systemie. Bo to są postkomunistyczne obyczaje, w których jest grupa nietykalnych, tak jak nietykalni byli przed 1989 rokiem - tłumaczył prezydent.
- Czas na to, aby to się wreszcie skończyło. Jestem przekonany, że większość polskiego społeczeństwa, większość ludzi w Polsce tego właśnie oczekuje. Proszę, żebyście państwo wyraźnie o tym mówili. To chyba najważniejsza misja na najbliższe lata naprawy RP, obok poprawy tych zwykłych warunków bytowych ludzi. Proszę, żebyście państwo takie właśnie zmiany w RP wspierali - mówił prezydent Andrzej Duda.