Andrzej Duda: trzeba chronić polską ziemię i polskich rolników
Potrzebna jest specjalna ustawa, która będzie chroniła interesy Rzeczypospolitej i polskich rolników - powiedział kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda. Stwierdził także, że proces całkowitego przejęcia Polskich Kolei Linowych (PKL) przez obcy kapitał powinien zostać zatrzymany, a jeżeli nie, to kolej linowa na Kasprowy Wierch powinna zostać odkupiona.
13.02.2015 | aktual.: 13.02.2015 15:34
- Zagraniczne podmioty kupują wielkie areały ziemi zwłaszcza w Polsce zachodniej i północnej, na osoby podstawione. Ten proces musi być zweryfikowany. Musi się pojawić specjalna ustawa - oświadczył Duda. Dodał, że rozmawiał z rolnikami o niepokojącej ich sprzedaży polskiej ziemi w obce ręce.
- Obiecałem, że jak zostanę prezydentem to natychmiast, w ramach przysługującej prezydentowi inicjatywy ustawodawczej, złożę projekt ustawy chroniący polską ziemię, bo ograniczenia w obrocie polską ziemią gasną 1 maja 2016 roku - mówił Duda.
Jak zauważył, klub PiS złożył już do marszałka sejmu stosowny projekt ustawy o ochronie polskiej ziemi, ale - podkreślił - jest on trzymany w "zamrażarce". - Ja jako prezydent dołożę wszelkich starań i sił żeby ten projekt był procedowany nawet mimo niechęci rządu - zadeklarował.
Duda jedzie na Śląsk
Kandydat PiS na prezydenta powiedział, że w przyszły czwartek pojedzie na Śląsk, gdzie odbędzie się debata na temat przyszłości polskiego górnictwa. Na debacie ma spotkać się zaproszonymi ekspertami z branży górniczej i będzie rozmawiał o możliwościach rozwoju tej branży.
Zdaniem Dudy, prezydent Bronisław Komorowski powinien przyjąć rolę arbitra w sporze między rządem a górnikami. - Powinien wyciągnąć rękę i zaproponować rozmowy w Pałacu Prezydenckim. Uważam, że powinniśmy wydobywać polski węgiel wszędzie tam gdzie jest to możliwe. Powinniśmy odbudować polski przemysł - zakończył.
Jak powiedziała towarzysząca wizycie kandydata PiS w Zakopanem Beata Szydło, obecne protesty górnicze wynikają z tego, że polski rząd nie wypracował strategii rozwoju górnictwa i energetyki, a przedstawiciele wielu grup zawodowych związanych z branżą górniczą nie wiedzą co ich czeka.
Duda: kolejka na Kasprowy powinna wrócić w polskie ręce
- Kolejny element polskiego majątku narodowego przechodzi w obce ręce. Proces ten powinien zostać zatrzymany, a jeżeli nie, to państwo polskie powinno tę swoją własność mającą charakter symboliczny po prostu odkupić, jeżeli zajdzie taka potrzeba - mówił Duda w zakopiańskich Kuźnicach przy dolnej stacji kolejki linowej na Kasprowy.
Zdaniem Dudy, w procedurze prywatyzacji PKL doszło do wielu naruszeń prawa.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że jest to wielka odpowiedzialność polskich władz i wielkie zadanie, aby kolej linowa na Kasprowy Wierch z powrotem znalazła się pod polską kontrolą - podkreślił kandydat na prezydenta.
Duda przypomniał, że starosta tatrzański złożył do MSW wniosek w sprawie zgody resortu na przeniesienie majątku PKL do spółki Polskie Koleje Górskie (PKG), w którym chce wstrzymania wykonania decyzji, ponownego rozpatrzenie wniosku i uznania starostwa jako strony postępowania. Kandydat wyraził nadzieję, że postulaty starosty zostaną uznane.
- Jest wielkim zadaniem, aby próbować ten cały proces zatrzymać bo liczę na to, że starosta tatrzański będzie uznany przez MSW za stronę - podkreślił.
Duda przypomniał, że kolejki linowe to nie tylko infrastruktura, ale i nieruchomości, które znajdują się m.in. w Tatrzańskim Parku Narodowym. - To nie do pomyślenia, żeby taki symbol osiągnięć naszego kraju i naszej historii, dochodowe przedsiębiorstwo dzisiaj z niezrozumiałych względów zostało przekazane w obce ręce - zaznaczył.
Kandydat na prezydenta zauważył, że luksemburska spółka Altura, która posiada 99,77 proc. akcji PKL nie może przejąć gruntów pod infrastrukturą PKL ponieważ nie prowadzi działalności gospodarczej na terenie Polski. Jak dodał Altura jedynie posiada akcje, a działalność w Polsce prowadzi PKL.
W 2013 r. cztery podhalańskie gminy na czele z Zakopanem powołały spółkę PKG. Spółka ta nabyła od PKP akcje PKL za 215 mln zł, ale pieniądze na transakcję wyłożył fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners. Następnie fundusz przekazał swoje akcje specjalnie powołanej do tego celu spółce Altura zarejestrowanej w Luksemburgu; tym samym Polskie Koleje Górskie jak i Polskie Koleje Linowe stały się spółkami cudzoziemskimi - kontrolowanymi przez spółkę Altura.
Z uwagi na fakt, że spółka PKG jest spółką kontrolowaną przez cudzoziemca, musiała wystąpić do MSW z wnioskiem o wydanie zezwolenia na nabycie nieruchomości rolnych i leśnych, wchodzących w skład majątku spółki. Resort wydał pozytywną decyzję po zasięgnięciu opinii Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Wojewody Małopolskiego i Ministra Środowiska.
Zastrzeżenia do transakcji zgłosił Minister Środowiska, ponieważ infrastruktura PKL leży na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego i Popradzkiego Parku Krajobrazowego. MŚ wskazało, że wszelkie inwestycje na terenach podlegających ochronie środowiska muszą odbywać się zgodnie z ustawą o ochronie środowiska. Uwagi co do transakcji zgłosili taż samorządowcy z południa Polski m.in. starostowie tatrzański i nowotarski oraz burmistrzowie Krynicy, Szczawnicy i wójt Zawoi.
Na sprzedaż PKL wcześniej wyraził zgodę UOKiK. Sprawę prywatyzacji PKL badała też prokuratura, ale nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Prywatyzacji byli przeciwni m.in. politycy PiS.
Do PKL należy m.in. kolej linowa na Kasprowy Wierch oraz koleje krzesełkowe w Dolinach Gąsienicowej i Goryczkowej w Tatrach, a także wyciągi w Krynicy, Szczawnicy, Zawoi i Międzybrodziu Żywieckim.