Andrzej Duda porozumiał się z Pawłem Kukizem. W tle rozmów ustawa o sędziach
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, kilka dni temu doszło do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy oraz Pawła Kukiza. Politycy porozumieli się w sprawie projektu ustawy o sędziach pokoju - ustaliliśmy.
To kolejny - niezwykle ważny - element porozumienia programowego lidera formacji Kukiz’15 z obozem rządzącym. I ciekawy o tyle, że projektowi o sędziach pokoju - bez konieczności zmiany konstytucji - sprzeciwia się Ministerstwo Sprawiedliwości (choć co do zasady resort Zbigniewa Ziobry instytucję sędziów pokoju popiera). A do niedawna sprzeciwiał się także sam prezydent.
Cel: wrzesień
To, że Andrzej Duda spotkał się z Pawłem Kukizem, potwierdziliśmy w dwóch źródłach: w Kancelarii Prezydenta oraz u samego Kukiza.
- Spotkanie było bardzo dobre, rozmowa niezwykle konstruktywna, a współpraca ws. sędziów pokoju układa się świetnie. Wkrótce przedstawimy projekt w tej sprawie - zdradza nam jeden z uczestników spotkania.
Wkrótce, czyli kiedy? - Jesienią - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Paweł Kukiz. Źródło z Kancelarii Prezydenta precyzuje: - Celujemy we wrzesień.
To zaskakująca jedność w przekazie: projekt o sędziach pokoju wzbudzał bowiem do niedawna kontrowersje w obozie władzy.
Szukanie złotego środka
Powód? Zarówno przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, jak i Ministerstwa Sprawiedliwości, byli przekonani, że owszem, wprowadzenie instytucji sędziów pokoju jest pomysłem bardzo dobrym (a postulowanym przez Kukiza od lat), tyle że by przeforsować projekt w tej sprawie, należałoby zmienić konstytucję. To był - zdaniem resortu sprawiedliwości i Kancelarii Prezydenta - warunek konieczny.
Dziś - jak słyszymy - Kancelaria Prezydenta wypracowuje z Kukizem projekt, który nie wymagałby zmiany ustawy zasadniczej. Potwierdziliśmy to zarówno w Kancelarii u osób zajmujących się tematem, jak i u Pawła Kukiza.
- Projekt ustawy o sędziach pokoju nie byłby sprzeczny z Konstytucją, jeśliby np. nieco obniżyć rangę tychże sędziów i określić ich "arbitrami". To mieliby być prawnicy po minimum 3 latach praktyki w zawodzie, wybierani bezpośrednio przez obywateli na 6-letnią kadencję - mówi Wirtualnej Polsce Kukiz.
Prezydent Duda wcześniej wyjaśniał: - Powinna powstać instytucja sędziego pokoju, po to, żeby częściowo odciążyć dzisiejsze sądy powszechne od orzekania w bardzo prostych sprawach, które można byłoby łatwo rozwiązać - na przykład w kwestiach prostych sporów sąsiedzkich czy w kwestiach mandatowych.
Jak słyszymy, prace nad ostateczną wersją projektu trwają nadal. Obie strony dążą do kompromisu. Liczą też na opozycję: zarówno bowiem PSL, jak i Platforma Obywatelska deklarowały poparcie dla wprowadzenia instytucji sędziów pokoju. Dotąd jednak nie było woli politycznej, by wprowadzić na sejmową agendę projekt ustawy w tej sprawie.
W spotkaniu, które odbyło się kilka dni temu uczestniczyli - oprócz Pawła Kukiza - m.in. prezydent Andrzej Duda, jego społeczny doradca i były minister w Kancelarii Paweł Mucha, a także prawnik prof. Piotr Kruszyński, który jest najbardziej zaangażowany w szukanie kompromisu prawnego w sprawie sędziów pokoju.
- Projekt ma być gotowy jesienią. Im szybciej, tym lepiej, zwłaszcza, jeśli PiS-owi zależy na szybkim wprowadzaniu ustaw z Polskiego Ładu. Jeśli oni wprowadzą ustawę o sędziach pokoju, ja poprę kolejny projekt w ramach Polskiego Ładu - deklaruje w rozmowie z Wirtualną Polską Paweł Kukiz.
Kontrowersje wokół ordynacji. Kukiz wyjaśnia
I o ile w temacie sędziów pokoju współpraca - zdaniem wszystkich zainteresowanych stron - idzie w dobrym kierunku, o tyle w innych kwestiach pojawiają się napięcia. A przynajmniej tak twierdzą niektórzy obserwatorzy polityki.
W mediach w tym tygodniu szeroko komentowana była wypowiedź szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, który - w powszechnej interpretacji - miał się odciąć od jednego z kluczowych postulatów Pawła Kukiza. Czyli konieczności wprowadzenia zmian w ordynacji wyborczej.
"Nam odpowiadałyby pewne reformy ordynacji, ale w tej sytuacji, z taką większością, jaką mamy, nie będziemy się porywać na duże reformy czy duże zmiany" - powiedział dziennikarzom wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS. - Na razie nie ma takiej woli politycznej, ani po naszej stronie, ani po stronie pana prezydenta, żeby tutaj dokonywać jakichś znaczących zmian - przyznał Terlecki, pytany o pracę PiS nad zmianami ordynacji.
Wiele osób słowa polityka PiS odebrało jako policzek wymierzony Pawłowi Kukizowi. On sam jednak temu zdecydowanie zaprzecza.
- Nie umawiałem się z PiS, że ordynacja wyborcza będzie zmieniona w tej kadencji. Umówiłem się, że ma zostać powołany zespół, który opracuje takie zmiany w ordynacji, by nadać każdemu obywatelowi indywidualne, bierne prawo wyborcze - wyjaśnia Wirtualnej Polsce Paweł Kukiz. Jak przyznaje nasz rozmówca, PiS od początku twierdziło, że w obecnej kadencji parlamentu "nie ma absolutnie szans na zmianę ordynacji".
Wcześniej Kukiz na Facebooku napisał: "Jeśli z jakichś powodów umowa zostanie przez PiS zaniechana czy złamana, to oddaję mandat i rezygnuję ze startu w kolejnych wyborach. Bo dalsze siedzenie w tym bagnie, bez możliwości wprowadzenia kluczowych dla dobra wspólnego ustaw, nie ma żadnego sensu. Ani to dla mnie 'koryto' ani satysfakcja".