Andrzej Duda po szczycie NATO: zawieszenie broni to za mało

- Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Władimir Putin i Rosja wygrają tę wojnę. Ich zwycięstwo oznacza niebezpieczeństwo dla całego NATO - powiedział w Brukseli po nadzwyczajnym szczycie NATO Andrzej Duda. Prezydent mówił też o potencjalnym ataku na Polskę. - Jeżeli ktoś będzie chciał nas zaatakować, (...) my twardo staniemy do obrony swojej ojczyzny. Zapewniam, że jest ona wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie pochować napastników - oświadczył.

Nadzwyczajny szczyt NATO w Brukseli. Andrzej Duda zabrał głosNadzwyczajny szczyt NATO w Brukseli. Andrzej Duda zabrał głos
Źródło zdjęć: © PAP | DUMITRU DORU
Radosław Opas

W kwaterze głównej NATO w Brukseli odbyło się w czwartek nadzwyczajne spotkanie szefów państw i rządów Paktu Północnoatlantyckiego w związku inwazją Rosji na Ukrainę

- Rozmawialiśmy o tym, jakie kroki trzeba podjąć, żeby zapewnić bezpieczeństwo krajom członkowskim NATO, znajdującym się dziś w pobliżu granic Rosji. Najważniejszym tematem była też kwestia tego, jakie jeszcze środki Sojusz może przedsięwziąć, żeby przerwać rosyjską agresję na Ukrainę - oświadczył Andrzej Duda na konferencji prasowej po zakończeniu rozmów.

Prezydent podkreślił, że "cieszy się ogromnie" z powodu jedności, jaką zachowuje Sojusz w obecnej sytuacji. - Stanowisko jest jednoznaczne: musimy uczynić wszystko, posługując się bojowymi narzędziami, aby przerwać agresję Rosji, aby doprowadzić nie tylko do zawieszenia broni - to jest za mało. Powiem więcej, zawieszenie broni to jest może właśnie coś takiego, czego Rosja dziś bardzo potrzebuje, biorąc pod uwagę ogromne straty, jakie ponosi - stwierdził Duda.

- Jeżeli miałoby dojść do zawieszenia broni, to musi być ono połączone z wycofaniem sił rosyjskich z międzynarodowo uznanych terenów Ukrainy - przekazał prezydent.

Zobacz też: Wojsko amerykańskie na stałe w Polsce? "Drapieżna ekspansja Putina"

"Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Putin wygra"

W czasie briefingu Andrzej Duda wyraźnie zaznaczył, że wszystkie państwa NATO jednoznacznie zadeklarowały konieczność dalszego wspierania Ukrainy. - Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Władimir Putin i Rosja wygrają tę wojnę. Ich zwycięstwo oznacza niebezpieczeństwo dla wschodniej flanki Sojuszu, w efekcie dla całego NATO. Trzeba stosować twarde środki, które będą przywoływały Rosję do porządku - przekonywał Andrzej Duda.

- Nie było głosu sprzeciwu wobec zwiększenia obecności Sojuszu na wschodniej flance. Zaproponowałem wysuniętą obecność obronną z dodatkowymi siłami zbrojnymi i sprzętem, będzie się toczyć dyskusja na ten temat - dodał prezydent.

Jak wskazał, "świat musi stanąć na wysokości zadania". Powiedział też, że winni zbrodni wojennych, które dzieją się codziennie w Ukrainie, muszą odpowiedzieć przed odpowiednimi organami karnymi. - Dziś zasadniczym zadaniem jest to, aby przerwać mordowanie ludności cywilnej, bombardowanie osiedli mieszkalnych, aby odblokować ukraińskie miasta - tłumaczył Duda po rozmowach w Brukseli.

- Po raz kolejny usłyszeliśmy twardą, zdecydowaną deklarację prezydenta USA Joe Bidena, że nie ma takiej opcji, że jeśli którekolwiek państwo NATO zostałoby zaatakowane, to art. 5 nie będzie uruchomiony - poinformował prezydent.

Prezydent odniósł się także do propozycji przedstawionej w Kijowie przez wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego ws. wysłania do Ukrainy misji pokojowej NATO. - Dyskutujemy formułę wsparcia Ukrainy. Polska propozycja jest na stole, w najbliższym czasie będzie ją przedstawiał ambasador Polski przy NATO - odparł Andrzej Duda.

"Polska jest wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie pochować napastników"

Podczas konferencji prasowej w Brukseli prezydenta zapytano też o "pogróżki ze strony Rosji wobec Polski". - Jest takie powiedzenie w Polsce: "nie strasz, nie strasz". My jesteśmy narodem, który chce żyć w pokoju. Jesteśmy narodem, który nikogo nie atakował, zwłaszcza na przestrzeni ostatniego stulecia. My zawsze chcieliśmy żyć w pokoju, jeżeli ktoś atakował, to my byliśmy atakowani - mówił Andrzej Duda.

Dodał, że Polska "nadal chce żyć w pokoju". - Wyrwaliśmy się zza żelaznej kurtyny, odzyskaliśmy pełną suwerenność, niepodległość, wolność gospodarczą, po to, żeby żyć w miarę wygodnie, żeby się rozwijać, bogacić, zwiedzać świat, i być obywatelami świata, i tak chcemy, żeby było dalej. To jest nasze dążenie - jako społeczeństwa i narodu. Jesteśmy nieagresywni i nikogo nie chcemy atakować - zadeklarował.

Prezydent podkreślił jednocześnie, że "musimy się przygotować do tego, gdyby ktoś nas zaatakował". - Jeżeli ktoś będzie chciał nas zaatakować, czy to od strony północnej, czy wschodniej, czy z jakiejkolwiek innej strony, musi liczyć się z tym, że my twardo staniemy do obrony swojej ojczyzny. Zapewniam, że jest ona wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie napastników pochować - powiedział Duda.

Wojna w Ukrainie. USA nałożyły kolejne sankcje na Rosję

Stany Zjednoczone ogłosiły w czwartek nowe sankcje wobec Rosji. Dotkną one 48 rosyjskich firm zbrojeniowych, 328 deputowanych Dumy Państwowej oraz Germana Grefa, rosyjskiego oligarchę i szefa państwowego Sbierbanku, największego banku Federacji Rosyjskiej.

"Odcięcie 48 spółek od zachodnich środków technologicznych i finansowych będzie miało głębokie i długotrwałe skutki dla bazy wojskowo-przemysłowej i jej łańcucha dostaw" - przekazał w komunikacie amerykański resort finansów.

Władze USA wskazały, że członkowie rosyjskiej Dumy "poparli dążenia Kremla do naruszenia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, m.in. poprzez traktaty uznające samozwańczą niepodległość kontrolowanych przez pełnomocników Rosji obszarów wschodniej Ukrainy, zwanych tzw. Doniecką Republiką Ludową (DNR) i Ługańską Republiką Ludową (LNR)".

- Stany Zjednoczone, wraz z naszymi partnerami i sojusznikami, uderzają w samo serce zdolności Rosji do finansowania i przeprowadzania działań wojennych i okrucieństw przeciwko Ukrainie - oświadczyła Janet Yellen, sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych.

Pakiet nowych sankcji wobec Rosji potwierdził już też prezydent Joe Biden. "Ogłaszam dodatkowe sankcje dla ponad 400 przedstawicieli rosyjskich elit, prawodawców i firm zbrojeniowych w odpowiedzi na wojnę wywołaną przez Putina w Ukrainie. Oni osobiście zyskują na polityce Kremla i powinni dzielić się tym bólem" - napisał na Twitterze.

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie

Premier Japonii Shigeru Ishiba rezygnuje z urzędu
Premier Japonii Shigeru Ishiba rezygnuje z urzędu
Wyniki Lotto z 6 września. Kto zgarnął miliony?
Wyniki Lotto z 6 września. Kto zgarnął miliony?
Skandal w Niemczech. Ofiarą padły tysiące dzieci
Skandal w Niemczech. Ofiarą padły tysiące dzieci
Nowi święci Kościoła. Papież kanonizował Frassatiego i Acutisa
Nowi święci Kościoła. Papież kanonizował Frassatiego i Acutisa
Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Katastrofa lotnicza w USA. Nie ma ocalałych
Katastrofa lotnicza w USA. Nie ma ocalałych
Oresznik i symulacja użycia broni jądrowej. Rosja już za ok. tydzień przetestuje granice
Oresznik i symulacja użycia broni jądrowej. Rosja już za ok. tydzień przetestuje granice
Chrześniacy Mościckiego walczą o miliony. Sejm podjął decyzję
Chrześniacy Mościckiego walczą o miliony. Sejm podjął decyzję