Andrzej Duda i pytania wokół lotu z Zielonej Góry. Doniesienia o "porozumieniu"
Wciąż pojawiają się pytania po locie Andrzeja Dudy z Zielonej Góry. Teraz na jaw pojawił się dokument, który rzuca nowe światło na sprawę. Okazuje się, że SOP powinien informować kontrolerów o opóźnieniu kolumny prezydenta. W tym przypadku tak się jednak nie stało.
05.09.2020 16:53
O sprawie informuje TVN24. Chodzi o lot z 2 lipca po godzinie 22, z lotniska w Babimoście (Lubuskie) niedaleko Zielonej Góry. Embraer 175 z prezydentem Dudą na pokładzie miał wystartować wbrew przepisom, już po zakończeniu służby przez kontrolera lotów i bez wydanej przez niego zgody na start.
- Gdyby dotarła do nas wcześniej informacja, że samolot będzie startował po 22, byłaby szansa na ściągnięcie drugiego kontrolera. Niestety zaczęliśmy działać, dopiero gdy kolumna przyjechała na lotnisko (o godz. 21.47 - przyp. red.). Koledzy dzwonili do kierownika zmiany służb ruchu lotniczego do Warszawy, ale w tym czasie nie mógł już nic zrobić - tłumaczył rozmówca TVN24 z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Godzina lotu samolotu prezydenta była nieustannie przesuwana. Ostateczny termin wyznaczony został na 21:45. Kolumna z Andrzejem Dudą pojawiła się na lotnisku 21:47.
Andrzej Duda i wątpliwy lot z Zielonej Góry. Nowe informacje
Tymczasem stacja dotarła do porozumienia z 2019 roku pomiędzy Służbą Ochrony Państwa, a PAŻP, z którego wynika, że obie instytucje powinny się wymieniać informacjami mającymi "wpływ na płynność i bezpieczeństwo wykonywania operacji lotniczych statków powietrznych o statusie HEAD".
Instrukcja HEAD określa zasady organizacji i zabezpieczenia lotów z najważniejszymi osobami w państwie: z prezydentem, premierem, marszałkiem Sejmu lub Senatu na pokładzie.
Wszystko wskazuje na to, że to oficer operacyjny SOP powinien poinformować PAŻP "o przypadku wystąpienia opóźnienia startu statku powietrznego o statusie 'HEAD' z przyczyn znanych SOP". Jednak zarówno dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marcin Kędryna, jak i PAŻP dementują, jakoby istniało odrębne porozumienie.
Na razie do tej pory sprawę wyjaśnia LOT pod nadzorem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Dwoje pilotów maszyny zostało zawieszonych.
Źródło: TVN24